Zareagował dzielnicowy
Na krążący w internecie film, na którym widać, jak bezdomna kobieta pada ofiarą nastolatków, trafił dzielnicowy lokalnego komisariatu.
- Trafiłem na artykuł o nieletnich znęcających się nad bezdomną, był tam też film. Rozpoznałem na nim bezdomną kobietę, mieszkającą u nas oraz sprawców. Najbardziej agresywni byli młodsi sprawcy, 14-latkowie, którzy nie potrafili wytłumaczyć, dlaczego to robili – mówi mł. asp. Adam Trzonkowski, dzielnicowy w Białej Piskiej.
Ofiarą krewkich nastolatków była 44-letnia Dorota. Kobieta jest bezdomna, nie pracuje. Dach nad głową znalazła w pustostanie.
- Wyprowadziłam się z domu, bo mam trudną sytuację życiową. Nie mogę się porozumieć z mamą i bratem. Tutaj nie mogę znaleźć sobie pracy, straciłam zasiłek dla bezrobotnych. Nie kradnę. Zbieram nocami puszki, butelki, a jak nie mam na chleb, to idę do ludzi i proszę – mówi pani Dorota.
Rodzice nastolatków są zszokowani tym, co zrobili ich synowie. Jedna z matek poprosiła o pomoc psychologa. Inna, która zgodziła się na rozmowę z naszym reporterem, wstydzi się tego, co zrobił jej syn.
- Starszy syn do mnie zadzwonił i powiedział, że na filmie w Internecie rozpoznał brata. Oni chcieli sławę zdobyć. Syn jest wystraszony tym, że poniesie konsekwencje tego, co zrobili. To jest przykre dla nas. Staraliśmy się jak najlepiej ich wychować, żeby im niczego nie brakowało, a stało się takie coś. Syn wszedł w złe towarzystwo, zaczął popalać, stał się opryskliwy – mówi anonimowo matka jednego ze sprawców.
„W domu jest bardzo spokojny i pomocny”
Sprawcy nie potrafią racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego napadli na bezbronną kobietę. Jedyne, co w tamtej chwili się dla nich liczyło, to zdobycie jak największej publiczności w Internecie. Widzowie oglądając ich transmisję, mieli dawać im wyzwania, które ci mieli realizować. To scenariusz znany z filmów tzw. patostreamerów, o których opowiadaliśmy już w naszym programie.
- Hubert wpadł na pomysł, żeby iść do opuszczonej piekarni, gdzie była ta pani. Wpadliśmy na pomysł, by zrobić transmisję na żywo. Ci, którzy oglądali to w Internecie, mieli dawać nam wyzwania. Dali jedno – żeby ją kopnąć i Oskar to zrobił. Gdyby ktoś napisał, żeby ją zabić to pewnie byśmy tego nie zrobili – mówi jeden ze sprawców.
Inni sprawcy nie mieli odwagi stanąć przed kamerą. Najbardziej agresywny – Oskar - od kilku lat przebywa w placówce wychowawczej. Sąd umieścił go tam, by był agresywny i zaniedbywał naukę. Wakacje spędza w rodzinnym domu.
- Boję się o niego, bo będzie miał teraz kuratora. Nie wiem, co się z nim stanie. Oboje z żoną ponosimy za to odpowiedzialność. Mnie dużo nie było, pracowałem za granicą i mało z nimi przebywałem. Ich matka też na głowie miała bardzo dużo. On tego bardzo żałuje, ale nie boi się konsekwencji. W domu nie było z nim żadnych problemów. Jest spokojny, pomocny – mówi pan Robert, ojciec Oskara.
To wszystko dla sławy
Dlaczego młodzi ludzie zdecydowali się napaść panią Dorotę?
- Młodzi ludzie często są mało refleksyjni przez co są okrutni. Oni poczuli się lepsi względem kobiety, która jest bezbronna. Uznali, że to wystarczy, by zrobić z niej zabawę. Żeby to nagrać i wrzucić do sieci dla chwili internetowej sławy. To ludzie wychowani na tzw. patostreamerach - ludziach, którzy w sieci pokazują coraz większe patologie i tym się promują. Ci chłopcy chcieli robić podobnie – mówi Konrad Dulkowski z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Podobnego zdania jest lokalny dzielnicowy.
- W obecnych czasach dzieciaki bardzo chcą zaistnieć w Internecie. Nie ważne jak, byle by tam zdobyć sławę – dodaje mł. asp. Adam Trzonkowski, dzielnicowy w Białej Piskiej.
Marcin, który jako jedyny sprawca porozmawiał z naszym reporterem, wyraził skruchę. Bardzo żałuje tego, co się stało.
- Nie warto było tego robić. Żałuję tego, co się stało. Teraz będzie sąd rodzinny i rozprawa, boję się tego – kończy chłopak.
Cała piątka sprawców tego wybryku będzie musiała tłumaczyć się teraz przed sądem rodzinnym.