Bożena Wołowicz: Nie starczy mi życia, na zamknięcie tej sprawy

TVN UWAGA! 333004
Grożono jej śmiercią, została napadnięta, śledzono ją, niszczono dom i podwórko. Po ośmiu latach sądowej batalii, życiowe piekło Bożeny Wołowicz, miało zakończyć się wraz z uprawomocnieniem wyroku skazującego jej byłych sąsiadów.

Osiem lat walki

To jedna z najgłośniejszych spraw o stalking w Polsce. Bożena Wołowicz na spokój i poczucie bezpieczeństwa czeka już osiem lat. Przypominamy ostatni reportaż >

Po jednym z ataków pani Bożenie przydzielono ochronę, a sąsiedzi otrzymali zakaz kontaktowania i zbliżania się do ofiary. Rodzina K. usłyszała już dwa wyroki skazujące za stalking, ale żaden z nich nie jest prawomocny.

- Nie wiem, jak można żyć w tym kraju. Tyle lat znoszę nieudolność wymiaru sprawiedliwości. Nie boję się tego powiedzieć. Ten koszmar trwa już osiem lat – żali się Wołowicz.

Pani Bożena zdecydowała się na sprzedaż domu. Zrobiła to pod koniec zeszłego roku.

- Uciekłam ze swojego domu. To nie była sprzedaż, ale ucieczka. Mimo to, dalej nie widzę drogi powrotu do normalnego życia – dodaje.

31 grudnia ubiegłego roku odbyła się rozprawa, która miała zakończyć się prawomocnym wyrokiem. O wieloletnie dręczenie pani Bożeny oskarżeni są jej sąsiedzi - rodzeństwo trzydziestoparolatków oraz ich matka lekarka.

- Emocje wróciły. Sam ich widok potrafi spowodować, że się denerwuję, boję. Czuję się źle – mówi Bożena Wołowicz.

Sylwestrowa rozprawa

Rozprawa dotyczyła odwołania się od wyroku, skazującego całą rodzinę za stalking, na karę więzienia w zawieszeniu i zakazu kontaktów z ofiarą. Prokurator i pani Bożena żądali kary bezwzględnego więzienia. Uważali, że to sprawiedliwy wyrok za wieloletnie dręczenie.

- To już kolejne, siódme takie święta Bożego Narodzenia. Mają zakaz zbliżania się do mnie, komunikowania się. Nie respektują tego – podkreśla Wołowicz.

- Wszystko wskazuje na to, że sąd chce zakończyć przewód i wydać wyrok. Bardzo na to liczę – komentuje Wojciech Saryusz-Romiszewski, pełnomocnik Bożeny Wołowicz.

Wszystkie procesy stalkującej rodziny mają wyłączoną jawność. Nasza ekipa nie może wejść na salę sądową, a strony nie mogą ujawniać żadnych informacji z toczącego się postępowania.

Wyrok

Po kilku godzinach odczytano, długo wyczekiwany przez panią Bożenę, wyrok. Sąd uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu w Dębicy do ponownego rozpoznania.

- Nie mogę podać żadnych szczegółów. Przysługuje nam prawo do skargi do Sądu Najwyższego i ja tę skargę złożę – zapowiada Saryusz-Romiszewski.

Wkrótce odbędzie się kolejna rozprawa odwoławcza, w której sąd pierwszej instancji skazał za stalking całą rodzinę na bezwzględne więzienie.

- Koszmar powraca. Teraz czekają mnie kolejne lata procesu w Dębicy, kolejna apelacja. Nie wiem, czy mi starczy życia na zamknięcie tej sprawy – mówi Bożena Wołowicz.

podziel się:

Pozostałe wiadomości

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Zamówili meble i zaczęły się problemy. „Pani A. zapłaci, żeby ten program nie był emitowany”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Czy panią Martę można było uratować? „Nawet nie włączyli sygnałów w karetce”

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Miał ponad 3 promile alkoholu i kierował autem. Świadkowie zatrzymali nietrzeźwego kierowcę

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Piekło 5-letniego Piotrusia. „Biła go po twarzy i szarpała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Po czterech latach odzyskała córkę. „Sprawiedliwość wygrała”

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Oceń stan szkolnej toalety, pobierz dokument!

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?

Komfort czy koszmar? Jaki jest stan szkolnych toalet?