Rok temu Violetta Villas zapowiadała wielki powrót na scenę. Mimo to artystka nie koncertuje i izoluje się od świata.- Obchodzi teraz 70 urodziny. Ale do kogo mam iść złożyć życzenia? Przecież nie zostanę nawet wpuszczony – mówi Jan Mulawa, sąsiad, szwagier Violetty Villas.Violetty Villas od pół roku nikt nie widział. Artystka nie wychodzi nawet na podwórko.- Jej na pewno nie ma. To jest niemożliwe, żeby nie wyszła, nie odezwała się. Nie słyszę telewizora, radia, które kiedyś grało na cały głos – dodaje Jan Mulawa.Piosenkarką nadal opiekuje się nią Elżbieta Budzyńska. W zamian za dożywotnią opiekę, Villas przekazała jej swój majątek.- Tam nikt nie jest w stanie się dostać, bo jest dom strzeżony jak twierdza. Rodzina nie ma szans, nikt nie ma szans kontrolowania tego, co tam w tej chwili się dzieje. Violetta nie da sobie pomóc. Ludzie, którzy przy niej stoją, uważają, że jakiś świetny interes na tym zrobią. Bardzo pomagają jej w tym, aby dalej się unicestwiała – tłumaczy Małgorzata Gospodarek, synowa Violetty Villaas.Reporterka UWAGI! pojechała z wizytą do artystki. Chciała złożyć jej urodzinowe życzenia i dowiedzieć się, jak się czuje.- Słabo – odpowiedział ochroniarz Violetty Villas.Na posesję dziennikarka nie została wpuszczona. Violetta Villas nie odbiera telefonów. Nie można więc zapytać czy potrzebuje pomocy. Z czego żyją?- Żyją, a jak nie mają z czego żyć, to przychodzą do mojego kurnika i kradną jajka - mówi Jan Mulawa.