Dariusza Gnatowskiego publiczność w całej Polsce zna z jednej roli - Arnolda Boczka, mało rozgarniętego sąsiada Ferdka Kiepskiego w serialu "Świat według Kiepskich".- Darek dostał tę rolę zupełnie przypadkowo – mówi Andrzej Grabowski, odtwórca roli Ferdka Kiepskiego. – Kręciliśmy jeden z pierwszych odcinków, w którym był epizod braci Boczków. Darek zagrał tak rewelacyjnie, że reżyser i scenarzyści postanowili go zostawić.Teraz postać Boczka pojawia się w każdym odcinku. Gra w popularnym serialu nie przeszkadza aktorowi w pracy na scenie. Od lat związany jest z krakowskim teatrem STU. Gra tam m.in. – od 22 lat! - rolę szalonego poety Walpurga w "Wariacie i zakonnicy" Witkacego.- Ma niezwykłą lekkość w tańcu – mówi Maja Barełkowska, aktorka. – Przy swojej masie tańczy fantastycznie. Jak tańczył 22 lata temu, tak samo tańczy teraz.Dariusz Gnatowski urodził się i wychował na Górnym Śląsku. A tam, jak mówi, dziećmi – kiedy rodzice pracują – zajmują się babcie. I babcia przyszłego aktora dbała, by zjadał wszystko do ostatniej kluseczki.- Kiedy zaczynaliśmy w teatrze STU, Darek idąc do barku, podjadał każdemu z talerza – mówi Piotr Cyrwus, aktor. – Nie bardzo go za to lubiliśmy. Ale Darek przez 30 lat się odchudzał i w końcu doszedł do wniosku, ze trzeba mniej jeść. Teraz jest bardzo przystojnym, fajnym facetem.Anna Gnatowska, żona, mówi, że mąż ma niezwykłą łatwość gotowania – wystarczy, że wejdzie do kuchni, raz przeczyta przepis i po chwili na stole staje pyszne danie. Aktor najbardziej lubi przyrządzać najróżniejsze nalewki z owoców z przydomowego ogrodu. Od kilku lat państwo Gnatowscy z córką Julią – i szóstką perskich kotów – mieszkają na wsi pod Krakowem.- Jest mądrym człowiekiem, umie uciekać przed kołowrotem pracy w swój świat – mówi Krzysztof Jasiński, dyrektor Teatru STU.Najbliższe tygodnie pan Dariusz ma wolne. Czas spędzi m. in. przy kominku z rodziną, na długich pieszych wędrówkach po zaśnieżonych polach, na obserwowaniu rozgwieżdżonego nieba z ulubionego fotela na ganku.- Umiem już odpoczywać – mówi Dariusz Gnatowski. – Kiedy jest się młodym aktorem, ma zapełniony kalendarz występów i nagle odkrywa się w nim białą kartkę – dzień bez grania, to jest panika – Boże, nie gram, nie chcą mnie, koniec kariery! Ja tego już nie mam.