"Chcę to odpokutować"

TVN UWAGA! 3638777
TVN UWAGA! 3638777
To była jedna z najgłośniejszych i najbardziej bulwersujących spraw znęcania się nad zwierzętami w Polsce. Po kilku miesiącach wracamy do rodziny 16-letniego autora filmu, na którym jego młodszy brat maltretuje kota.

Psy Oskar i Ciapek trafiły do schroniska 29 grudnia ubiegłego roku. Zostały odebrane rodzinie 16-latka, autora drastycznego filmu, na którym jego trzyletni brat znęca się nad kotem. Film, który trafił do Internetu, wywołał oburzenie nie tylko wśród obrońców zwierząt. Policjanci w całym kraju odbierali setki telefonów w tej sprawie. Kiedy policja odnalazła autora - Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami oprócz dwóch psów odebrało jego rodzinie cztery koty. - Zwierzęta nie miały objawów zaniedbania fizycznego, ale były nieprawdopodobnie znerwicowane – mówi Jadwiga Osuchowa, prezes Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. – Potwornie bały się ludzi. Kot zamierał w kontakcie z człowiekiem. Wszystkie koty odebrane rodzinie 16-latka znajdują się teraz w domach tymczasowych. Nie można ich oddać do pełnej adopcji, bo ich sytuacja prawna wciąż nie jest rozstrzygnięta. Decyzję o całkowitym przepadku zwierząt może podjąć tylko sąd. Ale o czasowym odebraniu zadecydują urzędnicy miejscy. W krakowskim magistracie odbyła się już pierwsza rozprawa. 16-letni autor filmu już wcześniej był pod opieką psychologów. Rodzice zwracali terapeutom uwagę na jego satanistyczne zainteresowania. Właśnie nimi chłopak tłumaczył to, że namówił trzyletniego brata do maltretowania kotki, którą wcześniej sam uratował spod gruzów. - Chłopak się zmienił – mówi ojciec 16-latka. – Wiele dała terapia z psychologiem. Dużo rozmawialiśmy o zwierzętach. Zrozumiał, że ta kotka czuła ból tak, jak człowiek. 16-latek i jego rodzice będą musieli przekonać do tej zmiany nie tylko obrońców zwierząt, ale także sąd rodzinny. Równolegle toczą się w nim dwie sprawy – o znęcanie się nad zwierzętami i ograniczenie praw rodzicielskich. 16-latek nagrał film, kiedy matki nie było w domu. Przyrzeka, że namówił brata do maltretowania kota tylko ten jeden raz. - Żałuję tego, co zrobiłem – mówi chłopak. – Nie dlatego, że wybuchła taka afera, tylko dlatego, że to zwierzę czuło. Chciałbym to jakoś teraz naprawić. Mogę odpokutować to, co zrobiłem zapisując się do jakiejś fundacji. 16-latkowi udało się w końcu znaleźć Fundację, która zgodziła się mu zaufać. Będzie wolontariuszem w jednym ze schronisk w południowej Polsce.

podziel się:

Pozostałe wiadomości