Sejm pod koniec września ma się zająć ustawą o zakazie hodowli zwierząt futerkowych. Stowarzyszenie Otwarte Klatki, które współpracowało przy projekcie ustawy, pokazało nam wstrząsające nagrania z ferm.
W piątek pokazaliśmy w Uwadze! reportaż o łosiu, który zginął w męczarniach po tym, jak nabił się na ogrodzenie w lesie pod Toruniem. Jest reakcja właściciela płotu. Ostre, metalowe końce ogrodzenia są teraz zabezpieczane.
Ogradzające domy i działki płoty potrafią być śmiertelnie niebezpieczną pułapką dla dzikich zwierząt. Kilka dni temu na #tematdlauwagi dostaliśmy zgłoszenie o łosiu, który nabił się na ogrodzenie pod Toruniem i zginął w ogromnych męczarniach.
Dostaliśmy zgłoszenie o zaniedbanych, chorych psach, których właścicielem okazał się weterynarz. Pojechaliśmy do Sulechowa, żeby sprawdzić, dlaczego psy człowieka, którego zadaniem jest pomagać zwierzętom, były w takim stanie. Co się okazało?
Kury stłoczone do granic możliwości, wśród żywych także te martwe. Do naszej redakcji dotarły wstrząsające nagrania z ferm drobiu. O swoich doświadczeniach zdecydował się opowiedzieć były pracownik jednego z takich miejsc.
Całkowity zakaz przetrzymywania psów na łańcuchach - czy Polacy są gotowi na tak radykalne zmiany? Obraz psów przykutych łańcuchami do bud niemal wrósł w rzeczywistość polskich podwórek.
- Jest agresywny, arogancki i w ogóle nie powinien pracować z ludźmi – tak o zachowaniu kontrolera biletów mówi wielu pasażerów z Legnicy. Reporter Uwagi! sprawdził niepokojące sygnały, które dostawaliśmy od wielu miesięcy.
Są jedną z największych w Polsce organizacji zajmujących się pomocą zwierzętom, a popularność zdobyli m.in. dzięki kontrowersyjnym internetowym relacjom z prowadzonych przez siebie akcji. Czy działacze Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt rzeczywiście zawsze działają w interesie bezbronnych czworonogów? Na prośbę widzów postanowiliśmy zadać te trudne pytania szefom DIOZ-u.
Mieszkają w pobliżu ferm drobiu i walczą, by nie powstały kolejne. Przepisów chroniących mieszkańców wciąż jednak nie ma. - To jest duże zgromadzenie zwierząt – jednego gatunku, jednej odmiany, na bardzo małej przestrzeni. W tego typu produkcji stosuje się bardzo duże dawki antybiotyków. Pozostałości antybiotyków dostają się do środowiska, do wód, do gleb – mówi ekspert.
Policjanci z warszawskiego Targówka zatrzymali 42-latka, który miał wyrzucić swojego psa przez balkon oraz zamknąć kota w nagrzanym piekarniku. Teraz podejrzanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.