Mimo że śledczy dysponowali wstrząsającym monitoringiem, przez ponad pięć miesięcy w sprawie nie działo się nic. Dopiero po interwencji dziennikarzy Uwagi! prokuratura i kuratorium podjęły radykalne kroki.
Dyrektorce przedszkola postawiono zarzut znęcania się nad chłopcem i zakazano pracy z dziećmi. Właśnie ruszył proces. Mimo tak jednoznacznych dowodów oraz opinii biegłych oskarżona nie przyznaje się do winy.
- Trzeba było tam być, żeby zrozumieć, w jakiej sytuacji znalazła się moja klientka. Daleki jestem od stwierdzenia, że to było znęcanie się, a taki właśnie sformułowano zarzut – komentuje Wojciech Gąsiorowski, adwokat.
Przedszkole zostało zamknięte. Dyrektora przedszkola została również oskarżona o wyłudzenie ponad 20 tysięcy złotych dotacji z urzędu miasta, do czego się przyznała. Oskarżonej grozi kara od pół roku do ośmiu lat więzienia. Prokuratura wszczęła na nowo śledztwo dotyczące stosowania przemocy psychicznej i fizycznej również wobec innych dzieci w tym przedszkolu.
Oskarżona po rozprawie nie chciała z nami rozmawiać.