27-letnia Beata wyszła za Akrama, jubilera z Pakistanu. Zamieszkali w Belgii, w jubilerskiej stolicy świata - Antwerpii. Szczęśliwe, bogate małżeństwo dochowało się dwójki dzieci. Beata niczego nie podejrzewała, gdy jej mąż zaczął bardziej niż zwykle interesować się córeczkami. Coraz częściej zabierał je na spacery, starał się jak najwięcej z nimi przebywać. Pewnego dnia zabrał dzieci do lekarza. Już nie wrócili. Zrozpaczona matka wkrótce dowiedziała się, że Akram wyjechał z córkami do swojej rodziny w Pakistanie. Postanowił, że wychowa je w islamskiej tradycji. Życie Beaty straciło sens. - Sens mojego życia to dzieci, bez nich nie mogę żyć – mówi. – Mam dwie opcje: albo znaleźć dzieci, albo zginąć. Zdeterminowana, wróciła do Polski. Zwraca się o pomoc do detektywa Rutkowskiego. - Gdybyśmy mieli jedno dziecko do odzyskania, byłoby łatwiej – tłumaczy Beacie detektyw. – A tu mamy dwójkę. Sprawa jest poważna. Ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby dzieci wróciły do ciebie. Gotowa na poniesienie największego ryzyka, Beata za radą detektywa decyduje się jechać do Pakistanu. Ma tam odszukać dzieci, i czekać na najlepszą okazję na wyrwanie ich z rąk ojca. W końcu taki moment nadchodzi. Zbliża się koniec ramadanu. Po miesięcznym poście muzułmanie świętują wtedy, obyczaj nakazuje im przyjąć każdego gościa. Kobieta chce wtedy odwiedzić rodzinę męża i wykraść dzieci. Zawiadamia o swoim planie Rutkowskiego. Ten natychmiast przylatuje do Pakistanu. Samochód z detektywem przemierza nocą wąskie, obskurne uliczki miasta. Zatrzymuje się na podwórzu domu, w którym mieszka rodzina Akrama. Rutkowski nerwowo wpatruje się w ciemność. Nagle z domu wybiega Beata z dwójką dzieci. Błyskawicznie wskakuje do auta. Trzeba natychmiast uciekać. Rodzina za chwilę zacznie ścigać podstępnego gościa…