- Widziałem w szynkach wieprzowych żółte wrzody przy kościach i w środku w mięsie. Powinno to iść w całości do wyrzucenia. Ale niestety. Brygadzista odcinał tylko kawałek z wrzodem – opowiada jeden z pracowników firmy Constar w Starachowicach produkującej wędliny. (zobacz film) - Kiełbasy, jeśli nie wyglądały świeżo, wchodziła na nie pleśń, smarowało się olejem i szły w folie. To jest zatruwanie ludzi – mówi inny pracownik Constaru. Reporterka UWAGI! zatrudniła się w zakładzie i z bliska przyglądała się jak produkowane są wędliny w Constarze, jednym z największych zakładów mięsnych w Polsce. Zanim dziennikarka rozpoczęła pracę odbyła szkolenie BHP. Wreszcie weszła do zakładu, w którym było zaledwie 2 stopnie Celsjusza. ---obrazek _i/miecho/2.jpg|prawo|Jakość mięsa pozostawia wiele do życzenia--- W fabryce każdy z pracowników powinien rozebrać się, wziąć prysznic i założyć ubranie robocze. Następnie musi przejść do tzw. śluzy, ponownie zmienić ubranie oraz umyć ręce. Dopiero wtedy można wejść do hal produkcyjnych. W rzeczywistości zwierzchnicy nie wymagają przestrzegania tych zasad. (zobacz film) - Nie wymagają, bo otwierają bramę i każą prosto wchodzić– mówi pracownica. Nikt nie korzysta też z pryszniców. Taka procedura, podobnie jak wiele innych, zachowywana jest tylko w przypadku przeprowadzania kontroli. - W razie jakby przyszła komisja jakaś tak to powinno się odbywać – mówi jeden ze zwierzchników. Pracownicy postępują zgodnie z przepisami dopiero przed wejściem do hali, w której pakowane są wyroby. Wkładają maseczki, rękawiczki i fartuchy ochronne. Mimo to warunki produkcji pozostawiają wiele do życzenia. ---obrazek _i/miecho/3.jpg|prawo|Nieświeże wędliny są przerabiane na nowe produkty---Reporterka przekonała się o tym przy pakowaniu parówek. Zgodnie z instrukcjami produkty po upadku na podłogę powinny zostać odłożone do specjalnego pojemnika z napisem R3. - Nie ma takiego pojemnika – przyznaje jedna z pracownic. Produkty trafiają więc do pojemników z tzw. wysortem. Zanim zostaną tam włożone, wyroby takie jak parówki muszą zostać obrane z folii. - Jeśli mieliby to wyrzucić, po co kazaliby folię obierać. Idzie to na nowo na przerób na jakąś wędlinę – mówi jeden z pracowników a drugi dodaje – Ten wysort nie idzie do kiełbas, to idzie przeważnie do boczku mielonego. Reporterka pracowała także przy maszynie, która pakuje próżniowe wędliny. Na halę przywieziono w kartonach baleron, którego termin przydatności do spożycia właśnie się kończył. Jak się okazało w podobnych wypadkach przeklejane są etykiety z datą ważności. ---obrazek _i/miecho/5.jpg|prawo|Zmieniano daty przydatności do spożycia--- - Boczek mielony przyjedzie z datą 17, trzeba go przebić na miesiąc do przodu. Zrywa się etykietę i się nakleja na nowo – mówi pracownica. Pracownicy mówią, że zmienianie dat przydatności w Constarze jest nagminne. Podobnie jak przefoliowywanie zepsutych i spleśniałych wędlin. - Jakie rzeczy się tu przefoliowuje... Na niektórych produktach to aż koty są, taka zielona pleśń. Nieraz jak kiełbasa z magazynu jest, taka już pocięta, to ona jest biała. Olejem się ją smaruje, żeby ten syf zszedł. Jak rozfoliujesz to aż śmierdzi. Później to na sklepy gdzieś idzie – opowiada jeden z pracowników.