Zakrapiane wakacje

Co drugi nastolatek nadużywa alkoholu. Piją nawet 13-latki. Sklepy sprzedają piwo dzieciom, a policjanci nie reagują, gdy widzą pijącą młodzież.

Wakacyjne wyjazdy są dla młodzieży świetnym pretekstem do picia jeszcze większych ilości alkoholu niż w trakcie roku szkolnego. Festiwale i koncerty plenerowe przyciągają tłumy młodych ludzi. Część z nich nie jest zainteresowana muzyką. Niektórzy przyjeżdżają, bo wiedzą, że będzie okazja by się napić. - Grupa, którą leczę to młodzież ucząca się w gimnazjach i liceach – mówi Dorota Jabłońska z poradni dla młodzieży z problemami alkoholowymi. – Dla młodego człowieka picie jest normą. Uważa, że skoro wszyscy piją, to on też może. I nie widzi w tym nic złego. Festiwal Rockowy w Węgorzewie to impreza, która od lat przyciąga tysiące młodych ludzi. W tym roku strzegło jej aż 120 policjantów. Jednak funkcjonariusze ”przeoczyli” fakt, że tabuny pijanych nastolatków chodziły po mieście. Piwo lało się strumieniami. Dzieciaki piły w miejscach publicznych, zupełnie się nie krępowały i nie obawiały żadnych konsekwencji . - Jeżeli policjant spotka pijanego nastolatka, legitymuje go, powiadamia sędziego rodzinnego i za jego zgodą może dokonać zatrzymania – mówi nadkomisarz Kazimierz Surowiec z Komendy Powiatowej Policji w Węgorzewie. Podczas festiwalu policjanci nie zauważyli jednak żadnego pijanego nastolatka. Trochę to dziwne, gdyż młodzież piła nawet w okolicach radiowozów. A kilka osób do tego stopnia przesadziło z ilością wypitego alkoholu, że musiało interweniować pogotowie. - Ochrona przyniosła pijaną do nieprzytomności dziewczynę, która miała najwyżej 17 lat – mówi Rafał Sokołowski z piskiego pogotowia ratunkowego. – Dzień wcześniej koledzy mieli 14-latkę, u której stwierdzono 2,5 promila alkoholu we krwi. Obecnie nikogo - zajmującego się młodzieżą uzależnioną do alkoholu - nie dziwi pijana 14-latka. Młodzież coraz wcześniej sięga po alkohol. - Ja miałem 13 lat jak pierwszy raz się upiłem – opowiada jeden z uczestników węgorzewskiego festiwalu. – Znaleźliśmy z kolegami dwie zgrzewki piwa. Było przeterminowane, ale nie wiedzieliśmy o tym. Wypiliśmy wtedy jeszcze dwa szampany. Było nas czterech. Przepisy są jasne – młodzieży poniżej 18 roku życia nie wolno sprzedawać alkoholu. To jednak tylko teoria. Nastolatek nie ma najmniejszych problemów z kupnem piwa czy wina. Reporterka „UWAGI!” była świadkiem sprzedania piwa 14-latkowi. - Gdyby nie kupił tu, to kupiłby gdzie indziej – usprawiedliwiała się potem sprzedawczyni. – Jak jest taka duża impreza jak festiwal, to nie sposób wszystkich sprawdzić. Jak dużej imprezy nie ma, to też w sklepach nikt nie kwapi się do legitymowania kupujących. - Najwyżej raz na tysiąc ktoś pyta w sklepie o dowód osobisty – zapewnia nastoletni klient.

podziel się:

Pozostałe wiadomości