Warto pomagać!

TVN UWAGA! 139234
Nasz program, od początku swojego istnienia, wspiera Fundację TVN "nie jesteś sam". Przedstawiamy podopiecznych fundacji, którzy mężnie starają się znosić trudy codzienności walki z chorobą. To dzięki szczodrości oraz empatii naszym widzów ich codzienność jest jasna i optymistyczna. Dziś w UWADZE! reportaż o trzech dzielnych kobietach z Trójmiasta, które pierwszy raz przedstawiliśmy Państwu trzy lata temu.

Jowita Nowaczyk z Gdańska to matka Dominiki i Agnieszki, 12-letnich bliźniaczek z porażeniem mózgowym. Stopień upośledzenia sióstr jest różny. Dominika jest w miarę samodzielna, natomiast Agnieszka zawsze będzie musiała mieć opiekuna. - Dziewczynki urodziły się w 28 tygodniu ciąży, czyli zabrakło około 11 tygodni. Urodziły się w zamartwicy, tylko z czynnością serca. Były reanimowane. Bardzo długo były pod respiratorem. Miały wylewy do komór. Agnieszka miała cięższe krwawienie, dlatego jej stan zdrowia wygląda gorzej – opowiada Jowita Nowaczyk. Chorymi bliźniaczkami i ich sześć lat młodszym bratem opiekuje się tylko matka. Ojciec dzieci porzucił rodzinę pięć lat temu. Od tego momentu w żaden sposób nie pomaga w opiece. Mimo wyroku sądu nie płaci alimentów. Założył natomiast nową rodzinę i ma dziecko. - Któregoś dnia po prostu powiedział, że nie chce z nami być. Myślałam, że sobie nie poradzę, ale są dzieci, które potrzebują matki. Ja nie mam wpływu na byłego męża. On po prostu się nie interesuje i koniec. Nie mam do tej pory ani jego telefonu ani adresu. Nie zostawił - mówi pani Jowita. Po porzuceniu przez męża kobieta ma trudną sytuację materialną. Nie pracuje. Jedynym źródłem utrzymania są zasiłki z opieki społecznej. Doraźna pomoc finansową otrzymuje też od krewnych i przyjaciół. Nie ma natomiast nikogo kto mógłby ją wyręczyć lub wesprzeć w codziennej opiece nad dziećmi. - Teraz sytuacja jest tym gorsza, że w zeszłym roku zmarł mój tata. Jak on był, to jeszcze dzieci miałam z kim zostawić. Teraz została tylko mama, która jest po udarze i sama potrzebuje pomocy – mówi matka bliźniaczek. Agnieszka i Dominika potrzebują intensywnej rehabilitacji. Dzięki niej stają się bardziej samodzielne. Agnieszka nie chodzi do szkoły tylko do specjalnego ośrodka socjoterapeutycznego. Dominika natomiast jest uczennicą czwartej klasy w szkole integracyjnej. - Jak dzieci są małe, to jest łatwiej, bo ludziom się wydaje, że one wyzdrowieją. A dzieci później rosną i potrzebują takiej samej rehabilitacji albo jeszcze więcej. Szkoda mi tego, co już udało się zrealizować. Ubolewam nad tym, że niektóre rzeczy, które były już wyprowadzone, teraz gdzieś tam zanikają – mówi pani Jowita. Agnieszka i Dominika dzięki szczodrości widzów i fundacji TVN „nie jesteś sam“ w ubiegłym roku wyjechały na czterotygodniowy turnus rehabilitacyjny. Intensywne i wielokrotnie powtarzane ćwiczenia przyniosły pożądane efekty. - Bardzo się boję, że stanie się coś mi. Oni mają tylko mnie – kończy pani Jowita.

podziel się:

Pozostałe wiadomości