Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc

Reporterzy UWAGI! wracają do sprawy kiepskich warunków mieszkaniowych w miejskich blokach przy ul. Dudziarskiej w Warszawie. Ponad rok temu warszawscy urzędnicy obiecywali w programie, że zrobią wszystko, by sytuacja na osiedlu zmieniła się. Czy dotrzymali słowa?

Droga na osiedle przy ulicy Dudziarskiej jest uciążliwa i niebezpieczna. Najkrótsza prowadzi przez torowiska bocznicy kolejowej. Chodzenie tędy jest zabronione. Legalna droga jest dwa razy dłuższa. Trzeba iść nie tylko przez tory, ale również po ulicy bez chodnika. - Mieszkam tu dwa lata. Jestem chory, więc moje przejście do autobusu to półtorej do dwóch godzin – mówi Zbigniew Oleszczuk, mieszkaniec Osiedla Dudziarska. W czasie kampanii wyborczej osiedle przy ul. Dudziarskiej odwiedziła obecna prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Z jej ust padły wówczas poważne i wiążące deklaracje. Czy obietnice zostały dotrzymane?- Nie były robione żadne remonty. Klatki schodowe wyglądają tak, jak wyglądały - mówi mieszkanka osiedla przy Dudziarskiej. - Zdajemy sobie sprawę, że autobus jest tam bardzo potrzebny. Ale w tym momencie nie jest to możliwe. Autobus musiałby przejeżdżać przez tereny należące do kolei, drogi są tu kiepskiej jakości. Na dziurach mógłby się uszkodzić, a i komfort podróżnych nie byłby duży – dodaje Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie. Chociaż od złożenia deklaracji minęło wiele miesięcy, przy ul. Dudziarskiej nic się nie zmieniło. - Czujemy się jak w getcie. Jesteśmy odsunięci od świata, a nie każdy na ten los zasłużył – mówi Zbigniew Oleszczuk, mieszkaniec. Warszawscy urzędnicy, po wielu miesiącach ciszy, powrócili do sprawy osiedla przy Dudziarskiej. Odbyło się zebranie, na które zaprosili mieszkańców trzech zapomnianych bloków. - Mam nadzieję, że wspólnie z mieszkańcami ten los odmienimy. To pierwsze spotkanie z cyklu „Nasze sprawy”. Zaprosiłam wszystkich tych, którzy mogą pomóc w rozwiązaniu problemu tego osiedla. Najpierw zastanowią się, co jest ważne, priorytetowe. Później, co w perspektywie roku, paru lat zrobić, by odmienić to miejsce. To, co jest oczywiste dla Miasta, nie zawsze jest oczywiste dla mieszkańców. Dialog między mieszkańcami a Miastem musi zacząć się od początku - uważa Karolina Malczyk z Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Urzędnicy po raz kolejny wysłuchali mieszkańców. Ci mówili o tym, co od dawna niezbędne - autobusie, lepszym dojeździe na osiedle, remontach. Przeczytaj i zobacz wcześniejsze reportaże:Dudziarska zapomniana przez ludzi i BogaKto zbudował getto?Getto dla biednychWyprowadzka z getta

podziel się:

Pozostałe wiadomości