Władysław Jamroży, były prezes PZU, i Grzegorz Wieczerzak, były prezes PZU Życie, są podejrzani o wyłudzenia pieniędzy na szkodę kierowanych przez siebie spółek. Obaj siedzieli w areszcie. Obecnie są na wolności, wyszli za kaucją. Zeznają przed sejmową komisją śledczą ds. prywatyzacji PZU. Twierdzą, że są niewinni. Dziennikarzom ”Rzeczpospolitej” i TVN udało się trafić na trop afery, w którą mogą być zamieszani obaj byli prezesi. Chodzi o ich udział w przejęciu kontroli nad BIG Bankiem przez Deutsche Bank (DB). W 2000 r. na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy BIG-u Jamroży i Wieczerzak poparli DB.---obrazek _i/pzu/PZU2.jpg|prawo|Władysław Jamroży--- Wokół przejęcia kontroli nad BIG Bankiem przez Deutsche Bank pojawiły się wątpliwości. Wyniki walnego zgromadzenia zakwestionował ówczesny minister skarbu Emil Wąsacz. Zawiesił Jamrożego i Wieczerzaka. Uznał, że działali na szkodę interesów PZU i skarbu państwa. Reporterzy dotarli do osób, które znały kulisy negocjacji w sprawie BIG Banku. Ich informacje wskazują na to, że przejęcie nad nim kontroli przez DB mogło być poprzedzone korupcyjną propozycją. - Zagwarantowali sobie daleko idącą wdzięczność Deutsche Banku – mówi informator. – Taki dług wdzięczności może być w różny sposób spłacany. Jednak dowodów na to, że prezesi PZU zostali wynagrodzeni przez DB za pomoc w przejęciu kontroli nad BIG-iem nie było. Nowe światło na to, co stało się w 2000 r. rzuciło dopiero ujawnienie przez Prestona Smitha z ”Poland Monthly” i Bertolda Kittela z ”Rzeczpospolitej” kont, jakie znajomi Jamrożego i Wieczerzaka założyli na wyspie New Jersey, pośrodku kanału La Manche. New Jersey to jeden z najbardziej znanych tzw. rajów podatkowych. Zakładane tam konta mają gwarancje pełnej anonimowości.---obrazek _i/pzu/PZU3.jpg|prawo|Grzegorz Wieczerzak--- - Jedna osoba może tam utworzyć jedną, drugą, trzecią firmę, tylko po to, by przerzucać pieniądze między nimi, i ukryć w ten sposób, skąd te pieniądze pochodzą – mówi Preston Smith. Dane zdobyte przez Smitha i reporterów Rzeczpospolitej i UWAGI! pozwoliły na odtworzenie drogi, którą na konta należące do Jamrożego i Wieczerzaka mogły trafić pieniądze za wsparcie Deutsche Banku. Trzeba cofnąć się do 2001 r. W styczniu tego roku DB zawarł umowę z firmą Erospace w Londynie, która w imieniu niemieckiego banku miała kupić 11 milionów akcji BIG Banku. Po transakcji akcje te miały zostać zdeponowane w firmie Astra administrowanej przez firmę Warren Trustees na Jersey. Obie firmy zarządzane są przez te same osoby. Dyrektorami Erospace i Warren Trustees są Alan Evans i Paul Jackson. Ten pierwszy był administratorem i założycielem tajnych kont na wyspie Jersey, należących m.in. do Jamrożego.---obrazek _i/pzu/PZU5.jpg|prawo|Podpis Jamrożego--- Umowa na zakup 11 milionów akcji Big-u ostatecznie nie została zrealizowana. Krótko po podpisaniu umowy Deutsche Bank wycofał się z niej. W zamian za jej rozwiązanie, zgodził się przekazać firmie Erospace 6,5 miliona dolarów rekompensaty. Dziennikarze dotarli do dokumentu potwierdzającego, że ta kwota została kilka tygodni potem przelana na konto Warren Trustees na wyspie Jersey. Czyli tam, gdzie znajdowały się dyskretne lokaty Jamrożego i Wieczerzaka. W trakcie dziennikarskiego śledztwa udało się ustalić kolejne związki między byłymi prezesami PZU a firmami na New Jersey, przez które przepływały pieniądze z DB. Pojawiło się nazwisko Andrzeja Perczyńskiego, brokera ubezpieczeniowego, który pośredniczył w kontaktach między dyrektorami Warren Trustees a prezesami PZU. Alan Evans był członkiem zarządu jednej z firm Perczyńskiego - BRC Holding. Firma ta była głównym wykonawcą i pośrednikiem w budowie nowego biurowca PZU w centrum Warszawy. Zgodnie z ustaleniami niezależnych ekspertów, wszystkie koszty inwestycji zostały w rażący sposób zawyżone. Żona Perczyńskiego, pozostająca dziś z nim w separacji Sharlene La Roque potwierdza, że Evans znał Jamrożego, a jej mąż przelewał na konto Jamrożego pieniądze.---obrazek _i/pzu/PZU4.jpg|strona|Sharlene La Roque--- - Mój mąż zapisywał, kto ma ile dostać pieniędzy – mówi Sharlene La Roque. – Dla każdej osoby używał pseudonimów. Jeden z nich rozpoznałam, był to Skinny. Tak nazywał Jamrożego Perczyński. Już na początku 2001 roku na jednym z kont Jamrożego było zdeponowanych ponad cztery miliony dolarów, pół miliona marek i ponad milion euro. Sejmowej komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU udało się zdobyć dowody na kontakty Jamrożego z Paulem Jacksonem, drugim z dyrektorów Warren Trustees. Numer telefonu Jacksona figuruje w notatniku Jamrożego. Taki sam numer figuruje w nagłówkach firmy Astra, która była głównym beneficjentem rekompensaty wpłaconej przez Deutsche Bank.---obrazek _i/pzu/PZU11.jpg|prawo|We Frankfurcie nad Menem--- Jamroży podczas zeznań przed komisją stanowczo zaprzecza, że za wsparcie Deutsche Banku na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy BIG Banku dostał od Niemców łapówkę. Reporter UWAGI! pojechał do Frankfurtu nad Menem, gdzie mieści się centrala wielkiego banku. Odmówiono mu jednak rozmowy.---strona--- Przeczytaj także:”Rzeczpospolita”: Wielkie pranie na wyspie JerseyMiliony od niemieckich bankierówWielka łapówka