Święty Mikołaj to marzenie dzieci. Dla dorosłych wcielenie się w jego postać jest natomiast szansą na zarobienie pieniędzy. W internecie nie brak takich ofert pracy. Organizuje się nawet specjalne szkolenia dla Mikołajów. - Są ludzie, którzy częstują Mikołaja różnymi rzeczami. Nie wolno jednak niczego pić, bo oddech Mikołaja jest ważny. Chyba, że to już ostatnia wizyta. Wtedy można sobie delikatnie pozwolić – słyszą podczas szkolenia chętni do pracy w charakterze świętego. Święty Mikołaj odwiedza dzieci nawet w parze z diabłem. - Przychodzi Mikołaj, przyprowadza na sznurku diabla, którego złapał po drodze i bije go rózgą. Wiadomo, chciał prezenty porwać. No i wciągamy dzieci do zabawy – opowiada autor ogłoszenia. Za swoje odwiedziny w domu u klienta liczy sobie 300 zł. Są jednak Mikołajowie, którzy nie tylko myślą o pieniądzach. - Dzieci to lubią, czekają na Mikołaja. Ja też lubię pracować jako Mikołaj. To jest naprawdę miłe, że dzieci odprowadzają do progu, żegnają, pytają, gdzie są renifery, sanki – mówi Wojciech Słupiński, aktor, pracuje jako Święty Mikołaj. - Zajmuję się pośrednictwem ubezpieczeniowym. Z początku praca w charakterze Mikołaja była formą zarobkowania. Teraz jest to hobby. Z biegiem czasu trema ucieka, a pojawia się uczucie samozadowolenia, przyjemności, że daje się komuś radość - opowiada Michał Guminiak, agent ubezpieczeniowy, pracuje jako Święty Mikołaj.