- Lekarz wykonujący funkcję orzecznika w instytucji publicznej, którą jest ZUS, powinien mieć nieskazitelną przeszłość – wyjaśnia Maksymilian Mikee z Okręgowej Izby Lekarskiej w Szczecinie. Tymczasem Tomasz Cezary U., lekarz orzecznik ma za sobą nie tylko oszustwo, ale też prawomocny wyrok. - Wydawał mi się osobą godną zaufania. Dlatego nie czyniłem żadnych zabezpieczeń. Nikt go nie kontrolował, nie patrzył na ręce. To był kolega – lekarz - opowiada o orzeczniku Wiesław Marosz, kierownik pogotowia w Kamieniu Pomorskim. Tomasz Cezary U. wykorzystał to zaufanie. Przez kilka miesięcy fałszował rachunki za dyżury. Sam stemplował i podpisywał je w imieniu swojego kierownika. W ten sposób, przez cztery miesiące dostawał podwójne wypłaty za dyżury. Oszustwo wykryła po kilku miesiącach księgowa pogotowia. Lekarz został natychmiast zwolniony. - Sam siebie nie był w stanie usprawiedliwić. Nie przypominam sobie, żeby tłumaczył się w jakiś sposób poza swoją durnotą, nieodpowiedzialnością. Nic więcej. Takie infantylne tłumaczenie – wspomina Roman Pałka, dyrektor wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. Tomasz Cezary U. jest skompromitowany także z innego powodu. Został zwolniony z jednego ze szczecińskich szpitali. Powodem było nie powiadomienie pracodawcy o wyroku. Dyrektor dowiedział się o tym fakcie z prasy. - Moim obowiązkiem jest zatrudniać personel o nieskazitelnej opinii, nie posiadający żadnych kolizji z prawem. W tej sytuacji zostałem postawiony przed faktem dokonanym, ponieważ lekarz nie poinformował mnie o takim zdarzeniu, w związku z czym nie miałem wyjścia – wyjaśnia Sylwester Bierzanowski, dyrektor szpitala MSWiA w Szczecinie. Lekarz z taką przeszłością od kilku miesięcy pracuje jako lekarz orzecznik w ZUS. Decyduje teraz o przyszłości wielu osób. Rozstrzyga, kto dostanie zasiłki lub renty. Danuta Cejmer – Orzechowska, rzecznik ZUS przyznaje, że nie sprawdzano przeszłości lekarza. Twierdzi, że nie pozwalają na to przepisy. Tymczasem Maksymilian Mikee z Okręgowej Izby Lekarskiej twierdzi, że wszystko zależy od dobrej woli pracodawcy. Inne instytucje, mimo że prawo tego nie nakazuje, sprawdzają przeszłość lekarzy. Mimo takich argumentów, ZUS nie zamierza zwolnić lekarza. Ten nie chce rozmawiać o swojej pracy. Odsyła zainteresowanych do rzecznika ZUS. Czytaj również:Kosztowny błąd ZUS-u Czy ZUS zdąży przed śmiercią?Kraj lewych rentZUS - studnia bez dna!Koniec osobliwego gabinetuOrzecznicy ZUS pod lupą - sądu i prokuratury