- Nie wpuścili naszych znajomych, którzy mieli trochę sportowe kurtki. A ja wszedłem w polemikę z selekcjonerem, który mówił, że trzeba mieć zaproszenia – opowiada jeden z imprezowiczów. - Wchodzą ci, którzy podążają za modą – wyjaśnia dziewczyna, która ten wieczór chce spędzić w klubie. Osoby zajmujące się selekcją w warszawskich klubach mówią otwarcie, że nie każdy ma wstęp do lokalu. To, kto wejdzie do środka, zależy tylko od nich. - Mit o markowych ciuchach odłóżmy. Mówią tak osoby, które nie wchodzą – wyjaśnia selekcjoner. - Wchodzą osoby, które robią pozytywne wrażenie i pasują do klubu – dodaje inny.
podziel się: