Samobójstwo z samotności

- Nieraz, jak szedłem z Adamem i on do kogoś mówił "cześć", mało kto na to reagował – mówi o 15-letnim Adamie jego kolega. Młody chłopak, opuszczony przez rodzinę, lekceważony przez rówieśników, popełnił samobójstwo. Dwie godziny wcześniej szukał przyjaciół, chciał z nimi rozmawiać. Ale nie spotkał żadnego z nich.

Rodzice piętnastoletniego Adama spod Słomnik koło Krakowa prawie dwa miesiące temu wyjechali do pracy do Anglii. Chłopiec został wraz z trójką młodszego rodzeństwa w Polsce. Zamieszkali u babci w Krakowie. Adam wolał jednak mieszkać sam w rodzinnym domu. Koledzy zauważyli, że nie miał co jeść, że zbierał złom. - Rodzice chcieli go zabrać do Anglii, ale mówił, że woli zostać tu, w swoim domu – mówi Krystian Żebro, kolega Adama. – Bo tu ma wszystko, swoją rodzinę – nas, kolegów. Adam miał kilku bliskich kolegów, jednak większość rówieśników nie akceptowała go. Gdy nie mógł się spotkać z przyjaciółmi, wolny czas spędzał na samotnych wycieczkach rowerowych. - Był biedny i nie mógł zyskać żadnego kontaktu z rówieśnikami – mówi Marcin Drożniak, kolega Adama. - Oni uważali, że ktoś, kto nie ma fajnych ciuchów, nie jest modny, to tylko taki zwykły człowiek – dodaje Krystian Żebro. Adam bardzo dobrze się uczył, świetnie znał angielski. Pisał w tym języku pamiętnik, tylko po angielsku rozmawiał z ojczymem. Niedługo przed samobójstwem Adam podarował przyjacielowi swój notatnik. W środku schowana była kartka napisana po angielsku przez chłopca. Dopiero po jego śmierci przyjaciele ją znaleźli i odczytali: ”Próbowałem was ostrzec, lecz wszyscy mnie ignorowali. Mówiłem to głośno i wyraźnie”. Rodzice nie interesowali się Adamem. W dokumentach gimnazjum w Słomnikach, do którego chodził, nie ma żadnej notatki o ich wizycie w szkole w poprzednim i obecnym roku szkolnym. - Dość późno wracał do domu, pytałam go, czy rodzice się nie martwią – mówi Bożena Żebro, matka Krystiana, kolegi Adama. – Mówił, że rodzice wiedzą o tym, bronił ich, że mają pracę, a on musi się zająć sobą, że jest na tyle dorosły, że musi zadbać o siebie sam. Rodzina Adama z Krakowa nie chciała rozmawiać z reporterką UWAGI! Przez drzwi powiedzieli tylko, że Adam miał znakomitą opiekę. - Stereotypowo myślimy, że babcia jest jeszcze bardziej troskliwa niż rodzice – mówi Maria Jakubek, wychowawczyni Adama. – Myślałam, że rodzina wie, co robi. Teraz wydaje mi się, że ja też popełniłam błąd. Adam od dłuższego czasu mówił swoim kolegom, że chce wyjechać. Ale nie do rodziców. Tylko tam, gdzie nikt go nie znajdzie. Rodzice chłopca wrócili do Polski, gdy tylko dowiedzieli się o śmierci syna. Nie chcą rozmawiać z mediami. Przeczytaj także:Samobójstwo gimnazjalistySamobójstwo w szpitaluDlaczego Jadzia popełniła samobójstwo?Zabiła się ze strachu przed ojcem

podziel się:

Pozostałe wiadomości