Przed sąd za niszczenie światowego dziedzictwa

Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie samowoli budowlanej na krakowskim Kazimierzu, dzielnicy wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. W zeszpeconej przez nadbudowę średniowiecznej kamienicy w najlepsze, a nielegalnie działa luksusowy hotel.

O nadbudowie kamienicy przy ulicy Szerokiej 12 na krakowskim Kazimierzu, dawnej dzielnicy żydowskiej, pełnej unikatowych zabytków, sławnej wśród turystów na całym świecie, UWAGA! informowała już blisko trzy lata temu. Inwestor wzniósł wtedy na 13-metrowej kamienicy, którą postawiono w XIV – XV w., sześciometrową żelbetową konstrukcję. Krzysztof Pierścionek, inwestor i właściciel hotelu, kupił kamienicę od Fundacji Rodziny Nissenbaumów. Fundacja miała zgodę jedynie na podwyższenie poddasza. Nowy właściciel dobudował jednak aż trzy piętra. Urząd miasta poszedł inwestorowi na rękę i pozwolił na to, łamiąc warunki zabudowy. Po protestach sąsiadów pozwolenie uchylił wojewoda. Nadzór budowlany nakazał wstrzymanie prac, ale Krzysztof Pierścionek bez przeszkód dokończył budowę. - Budowę zakończono w 2004 r. – mówi Krzysztof Pierścionek. – Na wszystkie prace mieliśmy zgodę Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, który wstrzymał budowę, ale jednocześnie nakazał zabezpieczenie budynku. Budynek jest tak zabezpieczony, że działa w nim luksusowy hotel. Krzysztof Pierścionek przyznaje, że nie ma zezwolenia na użytkowanie budynku. Jest jednym z oskarżonych w sprawie nielegalnej nadbudowy. Przed sądem staną także inspektorzy nadzoru budowlanego, wojewódzki konserwator zabytków, urzędnicy krakowskiego magistratu i architekci. - Gdyby nie działania urzędników, które pomagały w realizacji prac, ta nadbudowa pewnie nie powstałaby – mówi Bogusława Marcinkowska z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Jaki będzie sądowy finał sprawy nadbudowy zabytkowej kamienicy, może okazać się znaczące, bo pokaże, w jakim kierunku pójdzie wykorzystanie takich wyjątkowych zabytkowych obiektów, jak wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO dawna żydowska dzielnica Krakowa. Jej miłośnicy i obrońcy boją się, że za kilka lat Kazimierz zostanie bezpowrotnie zniszczony – przez podobne bezprawne działania. - Za 10 lat nie poznamy tej dzielnicy – mówi Marcin Wnuk ze Stowarzyszenia Twórców Kazimierz.com. – Czy wtedy turysta z Australii będzie usatysfakcjonowany tym, że przyjechał tu i zobaczył takie same bloki, jak u siebie? Zobacz także:Jak rujnować zabytki, to tylko w Krakowie!Kraków niszczy zabytkiCo z tą nadbudową?

podziel się:

Pozostałe wiadomości