Justyna G. jest oskarżona o to, że w okresie od września 2014 roku do marca 2015 roku fizycznie i psychicznie znęcała się nad swoimi uczniami. Prokurator zarzuca jej miedzy innymi szarpanie za uszy i za włosy, przywiązywanie dzieci do krzeseł, zaklejanie im taśmą ust, bicie linijką po ciele – mówiła dziennikarzowi UWAGI! Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
"Irytujecie mnie gówniarze smarkate"
Skandal wybuchł w lutym 2015 roku po tym, jak zaniepokojona mama sześcioletniego chłopca postanowiła sprawdzić, dlaczego jej dziecko jest coraz bardziej nerwowe i ma koszmary. Włożyła więc do jego plecaka dyktafon, który zarejestrował przebieg lekcji. Na nagraniu słychać było jak Justyna G. rozwija taśmę klejącą, którą później zakleja dzieciom usta. Mówi: "Irytujecie mnie gówniarze smarkate. Jeżeli ktoś się odezwie niepytany, zalepiam buzię taśmą na cały dzień. Nawet nie zje śniadania". Kiedy sprawa wyszła na jaw, prokuratura wszczęła śledztwo.
"Nie przyznaje się do winy"
Nauczycielka nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów. Twierdzi, że bardzo lubi dzieci, a dzieci ją. Przyznała jedynie, że zaklejała dzieciom usta, ale bardzo tego żałuje. Nie wypiera się też tego, że przywiązywała dzieci do krzeseł, ale tłumaczy, że robiła to bardzo delikatnie.
Po interwencji rodziców uczniów szkoły w Szczodrem i reportera UWAGI! Justyna G. została zawieszona w wykonywaniu obowiązków nauczyciela.