Choroba - toczeń wielonarządowy - zaatakowała Anetę nagle na początku stycznia 2014 roku. Ostry stan spowodował martwicę nosa i kończyn, które trzeba było amputować. Po wyjściu ze szpitala Aneta od razu podjęła rehabilitację i dzięki dofinansowaniu z Fundacji TVN „nie jesteś sam” otrzymała nowoczesne protezy, które umożliwiły szybki powrót do normalnego życia.
Także mieszkanie, które Aneta zajmuje wspólnie z babcią zmieniło się tak, by poruszając się na protezach było jak najłatwiej. W przebudowę zaangażowali się przyjaciele Anety, którzy wcześniej nagłośnili jej sytuację, organizowali pomoc i zbiórki pieniędzy. Większość z nich to koledzy z klubu karate, gdzie przez wiele lat trenowała Aneta.
- Teraz ta część mieszkania, którą ja zajmuję zmieniła się już tak, bym mogła wygodniej funkcjonować. Starałam się zrobić tak, bym miała do wszystkiego łatwy dostęp, żeby nie było za wysoko, a na przykład szafę zmieniliśmy tak, by drzwi w niej były przesuwane. No i miejsca też jest więcej. To pokazuje, że cały czas mogę na kogoś liczyć. Właściwie to przyjaciele i ich całe rodziny nam pomagają – opowiada Aneta.
Po wyjściu ze szpitala Aneta zdana była na pomoc najbliższych i zamieszkała u młodszej siostry. Teraz rodzina jest dumna z tempa, w jakim na nowo staje się samodzielna.
- Bez wsparcia, bez wpłat na konto funduszu nie byłoby tak dobrych protez. A bez wsparcia znajomych, przyjaciół i osób, które po chorobie dopiero poznała, to ona też nie funkcjonowałaby jak teraz. Tu chodziło o to by ją zająć czymś, by nie myślała teraz o tym, że nie ma rąk i nóg, że jest chora, tylko żeby robiła to co wcześniej - mówi Halina Zatwarnicka, mama Anety.
- Mama jest dojeżdżająca, pomaga, ale Aneta tak starała się dostosować mieszkanie, by spełniało jej oczekiwania, by sobie sama mogła tam poradzić. Ona od razu wiedziała, że będzie dążyła do tego, by mogła obejść się na co dzień bez pomocy osób trzecich. W ogóle jest niesamowita w tym, że cokolwiek sobie wymyśli w głowie, to stara się to od razu to realizować – dodaje Anna Zatwarnicka, siostra Anety.
Ostatnio kobieta zaczęła uczyć się gry na perkusji. Poza tym wciąż uprawia sport. Do treningów karate teraz dołożyła crossfit.
- Teraz mam tyle zajęć, co wcześniej. Nie mam czasu myśleć o niczym, bo funkcjonuje się tak na bieżąco. Codziennie mam nowe rzeczy do zrobienia – mówi z entuzjazmem Aneta.
Kobieta uczestniczy w spotkaniach z fizjoterapeutami, którzy osobiście mogą przekonać się jak wielką rolę w powrocie do normalnego funkcjonowania odegrały nowoczesne protezy. Wszystko dzięki stałej współpracy z technikiem ortopedą.
- Teraz widzę, że Aneta jest sobą. Wróciła do formy, udziela się. Jest takim aktywnym społecznikiem. To mówienie o tym, że da się będzie dla niej kierunkiem do pomagania innym osobom – mówi Jan Kołodyński, technik ortopeda.
Aneta wciąż planuje zmiany - chce przystosować kuchnię do bezproblemowego sięgania po wszystkie akcesoria i naczynia. Będzie też starać się o samochód, by jeszcze bardziej uniezależnić się od pomocy innych. A my już teraz wiemy, że jej się uda.