Parlamentarzysta odwiedził lokal tuż po północy wraz ze swoim asystentem. Jak twierdzi, dostawał sygnały od mieszkańców Łodzi, że w lokalu dochodzi do łamania prawa - Sprawdzaliśmy, czy jest to odpowiednie miejsce, czy alkohol nie jest podawany nieletnim. Cały czas obserwowaliśmy - tłumaczył poseł Piotr Misztal. Utrzymywał, że był w lokalu trzeźwy i służbowo. Jego słowa podważa właściciel dyskoteki, który zgodził się porozmawiać z UWAGĄ! o tamtym wieczorze. - Siedzieliśmy przy jednym stoliku, był tam alkohol. Piliśmy – mówi Leszek Błaszków z dyskoteki Viva Life. Andrzejkowy wieczór w dyskotece bardzo szybko zakończył się awanturą. Głównym bohaterem skandalu stał się poseł Misztal. - Poseł zasugerował, że jest bardzo mocny na rękę i że jeszcze nie urodził się taki, który by go położył. Poseł chciał się siłować z szefem ochrony. Doszło do wymiany zdań i poseł został wyproszony z lokalu. Groził ludziom, że nie wiedzą z kim zaczynają. Groził, że jestem skończony, że mnie załatwi – wspomina Leszek Błaszków. Poseł pojechał na pobliski komisariat i zażądał interwencji. Gdy policjanci przyjechali na miejsc, Piotr Misztal zachowywał się arogancko, wykorzystywał fakt, że jest parlamentarzystą. Powołując się na znajomość z ministrem Ludwikiem Dornem groził policjantom zwolnieniami. Wkrótce o zajściu w dyskotece powiadomił prokuraturę. Ta odmówiła wszczęcia dochodzenia, bo nie znalazła ku temu powodów. Poseł postanowił sam zająć się dyskoteką. Powiadomił urząd miasta, że w lokalu handluje się narkotykami, a alkohol sprzedawany jest nieletnim. Pod petycją do władz miasta podpisało się kilku parlamentarzystów Samoobrony ziemi łódzkiej. Co dziwne, na piśmie figurują również nazwiska posłów, którzy pochodzą z miast oddalonych od Łodzi o dziesiątki a nawet setki kilometrów. Skarga posła Misztal na dyskotekę trafiła do policji. Przez kilka tygodni sprawdzano, czy rzeczywiście w lokalu dochodzi do łamania prawa. - Policjanci nie potwierdzili tujach sytuacji, ale dyskoteka nadal pozostaje pod naszym nadzorem – mówi podinsp. Mirosław Micor z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. Policja nie potwierdziła więc faktów, o których pisał poseł Misztal. Co więcej, nagrania z kamery przemysłowej zainstalowanej w dyskotece Viva podważają to, co poseł mówił o swoim pobycie w lokalu. Zobacz także:Poselska wizyta w dyskotece