- Ten człowiek w południe wszedł na teren Ministerstwa Sprawiedliwości. Zobaczono go na monitoringu. Był ciepły dzień a on był ubrany w grubą kurtkę. To wzbudziło podejrzenie funkcjonariuszy. Wyciągnął zapalniczkę. Funkcjonariusz wybiegł z gaśnicą. Ugasił go zanim właściwie zdążył się zapalić - mówi Piotr Matczuk z Ministerstwa Sprawiedliwości. Człowiekiem, który próbował się podpalić, jest Marek B., reżyser i poeta. Kilkanaście lat temu ukończył łódzką szkołę filmową. Stworzył kilka etiud filmowych. Współpracował przy tworzeniu filmu Juliusza Machulskiego „Vabank II czyli riposta”. Maryla Rodowicz i Seweryn Krajewski śpiewają piosenki z jego tekstami. Dlaczego Marek B. zdecydował się na tak desperacki krok można tylko domniemywać. W Łodzi dwa lata temu zamordowano Wiesławę Koprowicz, przyjaciółkę Marka B. O zabójstwo posądzono właśnie jego. W areszcie przesiedział kilka miesięcy. Aby udowodnić swoją niewinność podał się nawet badaniu wykrywaczem kłamstw. - Pomyliłem się myśląc, że on jest winny, że to on zrobił – przyznaje znajomy Marka B. Po kilku miesiącach łódzka prokuratura wypuściła Marka B. z aresztu. Uznano go za niewinnego, bo policja zatrzymała innego podejrzanego o dokonanie tego morderstwa. Co Marek B. chciał udowodnić podpalając się? Po śmierci ojca reżyser zgłosił kradzież testamentu. Oskarżył o nią swoja najbliższą rodzinę. Prokuratura mu nie uwierzyła. - Jego sprawy były w toku. Prokuratura w Łodzi analizowała jego skargi. Dziwne jest to, że po półtora roku od złożenia skargi, nagle przychodzi i decyduje się na taki desperacki krok. Nie było takich sygnałów, żeby się tego spodziewać. Jest kilka spraw, ale on składał w Ministerstwie skargi dotyczące jednej z nich – wyjaśnia Piotr Matczuk z Ministerstwa Sprawiedliwości.