Magdalena Garlicka mieszka z rodziną w domu jednorodzinnym w Swoszowicach, dzielnicy w południowej części Krakowa. Pewnej nocy obudził ich ogień podłożony pod drzwi. - Już za drzwiami była plama, próbował podpalić dom od środka i odciąć nam drogę ucieczki – mówi Magdalena Garlicka. – Nie mieliśmy żadnej drogi ewakuacji, mamy żaluzje antywłamaniowe zasilane prądem, nastąpiło zwarcie i nie można było ich otworzyć. Czekaliśmy na pomoc na poddaszu, moja 8-letnia córka spytała mnie – czy my już teraz umrzemy? Na szczęście straż ugasiła pożar i uratowała rodzinę. Podpalacz zaatakował już osiem razy. W domu Marka Gaduli podrzucił kartki z tajemniczym zdaniem: ”Jeśli nie wiesz, o co chodzi, to się postaw”. Innemu z mieszkańców dzielnicy wysłał SMS-a, z którego wynika, że chodzi mu o jakieś zaszłości finansowe, ale wcześniej dzwonił do niego i mówił o zdradzie małżeńskiej. Potem podpalił dom - spłonęły dwa samochody, garaż i drzwi. Widać, że sprawca przygotowuje się do ataków i obserwuje wcześniej swoje ofiary. - Pochodzi stąd albo tu pracuje – mówi Arkadiusz Andała, prywatny detektyw. – Motywem może być chęć wyrównania jakichś rachunków ze światem, z którym jest w konflikcie. To może być człowiek pełen kompleksów, niedowartościowany. Zakładam, że z tymi ludźmi, których teraz atakuje miał wcześniej do czynienia, prawdopodobnie zawodowo. Policja sporządziła portret psychologiczny podpalacza. Ma nim być samotny mężczyzna około 40-ki, posiadający stałe źródło utrzymania i wiedzę z zakresu informatyki i łączności, w przeszłości notowany, który pisywał wcześniej donosy. A rodziny, które padły jego ofiarą żyją w strachu i zastanawiają się nad wyznaczeniem nagrody za pomoc w jego ujęciu.