Pociągi strachu

Już co setne przestępstwo w Polsce popełniane jest w pociągu! Złodzieje i chuligani czują się bezkarni. Konduktorzy są zastraszeni. Ludzie boją się podróżować wieczorami.

Ponad tydzień temu całą Polską wstrząsnęła informacja o brutalnym morderstwie w pociągu. Zginęła 21-letnia Ania. Jej rodzice współwiną obarczają Polskie Koleje Państwowe. Pasażerowie PKP opowiadają historie, od których włos jeży się na głowie. - Jechaliśmy na wakacje do Łeby – mówi Tomasz Soika, który nie ma miłych wspomnień związanych z PKP. - Baliśmy się kradzieży. Rozmawialiśmy na ten temat z konduktorem. Powiedział, że w tym pociągu nic nam nie grozi, że tutaj nie ma prawa nic się stać. I rzeczywiście, pierwszych kilka godzin minęło spokojnie. W środku nocy chłopcy jednak usnęli. – Potem doszliśmy do wniosku, że złodzieje musieli wpuścić do przedziału jakiś gaz i dlatego tak szybko usnęliśmy – domyśla się okradziony pasażer. Gdy się obudzili spostrzegli, że ich okradziono. Zniknęły im pieniądze z portfeli, telefony komórkowe. Zresztą nie tylko im. Również inni pasażerowie tego pociągu zostali poszkodowani. - Poszedłem do tego samego konduktora, z którym rozmawialiśmy na początku podróży, ale powiedział, że nic go to nie obchodzi – opowiada Tomasz Soika. Złodziejami się często nieletni. Mają oni swoje wypracowane metody. – Kradnie się jak ktoś kima – opowiadają. – Jest taki gaz łzawiący, którym się pryska w twarz. Koleś chwilę się podusi i zasypia. Można wtedy brać, co się chce. Jak ktoś trzyma portfel w kieszeni, to się pruje tę kieszeń. Kradzieże są powszechne. Tymczasem Straż Ochrony Kolei wydaje się niczego nie zauważać. - Straż Ochrony Kolei dobrze wywiązuje się ze swoich zadań – zapewnia Bogusław Markowski z SOK. – Jest nas jednak za mało. Na trasach dalekobieżnych kradzieże to najczęstsze przestępstwo. Jednak w pociągach podmiejskich też nie jest dobrze. Wagony są dewastowane, a sami konduktorzy czują się zastraszani do tego stopnia, że często nie reagują, gdy popełniane jest przestępstwo. - Czasami trzeba przymknąć oko i opuścić ucho – zwierza się jeden z konduktorów. – Jeśli ktoś będzie zbyt dużym służbistą, to może „wyskoczyć” z pociągu. Ostatnio jeden z kolegów został zraniony nożem. O tym, co się dzieje w pociągach wiedzą wszyscy. Dlaczego więc są tak marnie chronione? - Życie i ochrona pasażerów to jedno z naszych najważniejszych zadań – zapewnia Bogusław Markowski. – Ale mamy też inne. Kolei ponosi ogromne straty z tytułu kradzieży infrastruktury kolejowej – dodaje. Gdy sokiści pilnują majątku PKP, po podmiejskich pociągach grasują chuligani. Są to zwykle bardzo młodzi ludzie. Poruszają się jednak w dużych grupach i nie ma na nich mocnych. Według SOK coraz bezpieczniej jest ostatnio na dworcach. Próbowaliśmy to sprawdzić na warszawskim Dworcu Centralnym. Okazało się, że złodzieje mogą bez zbytnich przeszkód okradać podróżnych na peronach. Nie powinni też obawiać się, że kamery zarejestrują ich przestępstwo, bo... nic nie nagrywają. Co więc pozostaję pasażerom, którzy muszą skorzystać z pociągu, a nie chcą paść ofiarą przestępców? - Sami muszą się pilnować – radzi życzliwie jeden z kolejarzy.

podziel się:

Pozostałe wiadomości