Ośrodek w Rejowcu zostanie zlikwidowany

TVN UWAGA! 4097001
TVN UWAGA! 4097001
Minister edukacji zdecydowała o przeniesieniu wszystkich wychowanków z Niepublicznego Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Rejowcu do innych placówek.

- Pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy, było natychmiastowe wstrzymanie przekazywania kolejnych osób do tego ośrodka - taką informację przekazała UWADZE! Anna Ostrowska, rzecznik prasowy MEN. - Oznacza to, że naszą intencją jest, aby żadne dziecko nie trafiło już do tego ośrodka, zanim nie zostanie zrealizowany skuteczny program poprawy efektywności kształcenia i wychowania - dodała Anna Orłowska.

Kontrolę w ośrodku przeprowadziło także lubelskie kuratorium oświaty. Wynika z niej szereg nieprawidłowości. Dyrekcja ośrodka między innymi odmówiła kontrolującym możliwości przeprowadzenia rozmów z wychowawcami i wychowankami tego ośrodka.

Wstrząsające relacje

Kilka dni temu UWAGA! pokazała reportaż o ośrodku w Rejowcu. W istniejącej od 2013 roku placówce dochodziło do znęcania się wychowanków na swoimi kolegami.

- Mój syn był bity i kopany przez innych mieszkających w tym ośrodku chłopców. Wzięli go do ubikacji, rozebrali i zaczęli wsadzać mu do odbytu trzonek od mopa. I to się powtarzało cztery razy. Kazali mu jeść odchody - to wstrząsająca relacja matki jednego z wychowanków. Inna kobieta mówi, że jej dziecko zostało pobite tak ciężko, że potrzebna była operacja.

Lęk mieszkańców

Także mieszkańcy Rejowca nie kryli strachu przed wychowankami ośrodka. W październiku zeszłego roku mężczyzna został pocięty nożem, prawdopodobnie dlatego, że odmówił papierosa jednemu z nastolatków.

- To są nieletni. Oni się nawet prawa nie boją, bo wiedzą, że nie będzie jakiejś większej kary - powiedzieli dziennikarce UWAGI! mieszkańcy Rejowca.

Ostatnie zajścia w ośrodku są badane przez Prokuraturę Rejonową w Krasnymstawie. - Na przestrzeni lat 2014-2015 skierowaliśmy pięć aktów oskarżenia przeciwko wychowankom, którzy dopuszczali się czynów z użyciem przemocy.To wydarzenie jest szóste - mówi o gwałcie na wychowanku ośrodka prokurator Andrzej Stasieczek z Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.

Te statystyki mogą nie ujmować całości zjawiska: sprawy, w których agresorzy nie ukończyli 17 lat, trafiają nie do prokuratury, ale do sądu rodzinnego. Dyrektorka ośrodka zaprzeczyła w rozmowie z dziennikarzami Uwagi! jakoby w kierowanej przez nią placówce dochodziło do aktów przemocy. Prokuratura prowadzi także śledztwo w sprawie powiązań właścicieli ośrodka z lokalnym politykiem.

Zobacz materiały UWAGI! na temat ośrodka w Rejowcu:

Przemoc bez kary

"To jest głęboka patologia". Marek Konopczyński o ośrodku w Rejowcu

podziel się:

Pozostałe wiadomości