Koszty pogrzebu osoby ubezpieczonej skalkulowano tak, by były o dwa i pół tysiąca złotych wyższe. Dzięki temu ”Klepsydra” mogła żądać od ZUS-u wypłaty maksymalnej kwoty zasiłku. - W dwudziestu dwóch przypadkach występuje to samo nazwisko, pani J., z zakładu pogrzebowego ”Klepsydra”, która wnioskowała o wypłatę zasiłku pogrzebowego i przelanie pieniędzy na konto podanej przez nią osoby - wyjaśnia Jerzy Pietrasik, rzecznik prasowy ZUS w Łodzi. - Rozumiem, że ktoś nie z rodziny chowa przyjaciela, znajomego, ale żeby dwadzieścia dwa razy ta sama osoba chowała obcych ludzi? Warunkiem powodzenia procederu zakładu ”Klepsydra” było podstawienie jej pracownika, jako osoby wyprawiającej pogrzeb. Wysokość wypłacanego zasiłku zależy od przedstawionych rachunków. Aby uzyskać maksymalną kwotę - średnio 4500 zł, ”Klepsydra” zawyżała rachunki na fakturach. Taki sam pogrzeb wyceniony uczciwie kosztuje najwyżej 1700 zł. - Jest duże prawdopodobieństwo, że uzyskanie zasiłków pogrzebowych w tych dwudziestu dwóch przypadkach, były niezgodne z prawem - mówi Sławomir Modliński z Prokuratury Rejonowej Łódź Polesie. - Wszystkie wątpliwości i okoliczności wyjaśni postępowanie. Prezes spółki ''Klepsydra'' Tomasz Salski przyznaje, że usługi pogrzebowe, które wykonują dla Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej są niedochodowe. ”Klepsydra” wygrała przetarg na chowanie osób, które umierają w samotności, albo tych, których tożsamość nie jest znana. Prezes przyznaje także, że aby powetować straty i zarobić na pogrzebach nieznanych osób zawyża koszty pochówku. Dla niego jest to biznes, jak każdy inny. - Niech martwią się ci, co robią tak od dziewięciu, dziesięciu lat, ja biorę odpowiedzialność tylko za te dwadzieścia dwa pogrzeby - mówi Salski.