17 – letni Krystian Majchrowski za kratkami spędził cztery długie lata. Skazano go na podstawie zeznań głównej oskarżonej, która w ten sposób chciała uchronić przed więzieniem swojego brata. Mimo sprzecznych zeznań świadków i dowodów świadczących na korzyść Krystiana sąd skazał go na 15 lat więzienia. Jego adwokaci zaczęli walkę o uniewinnienie chłopaka. Przed Sądem Apelacyjnym udowodnili poważne błędy i zaniedbania ze strony sędziów, którzy go skazali. Sam Krystian twierdzi, że w tym procesie, tak mocno nagłośnionym przez media nie chodziło o sprawiedliwość, ale o szybkie znalezienie i ukaranie „winnych”. Sąd Apelacyjny przyznał rację jego adwokatom. Krystian po czterech latach niesłusznie spędzonych w więzieniu wyszedł na wolność. To nie był jednak koniec jego walki z sądami. Jako odszkodowanie Sąd Apelacyjny przyznał mu 180 tysięcy zł. Za te pieniądze Krystian chciałby rozpocząć nowe życie. Jednak wypłata odszkodowania przeciąga się. Prokuratura twierdzi, że jego suma jest za wysoka. Mimo, że od przyznania odszkodowania minęły już dwa lata, Krystian nie dostał jeszcze ani jednej złotówki. Równie bulwersujący jest fakt, że żadnych konsekwencji nie ponieśli sędziowie, którzy podczas procesu dopuścili się skandalicznych błędów. Pozostaną bezkarni, ponieważ sprawa uległa już przedawnieniu. Jak się, więc okazuje jedyną ofiarą nie swoich błędów był i pozostanie tylko Krystian.