Walka z urzędnikami
Pani Katarzyna Łęcka, mama niepełnosprawnego Bartosza, walkę o dowóz syna do szkoły toczyła od wielu miesięcy. Głęboko upośledzony chłopiec od września ubiegłego roku nie uczęszczał do szkoły, ponieważ gmina - choć to jej obowiązek - odmawiała mu transportu. Urzędnicy twierdzili, że placówka szkolna w Kozach, do której zapisała chłopca matka, nie jest szkołą położoną najbliżej miejsca zamieszkania dziecka, a tylko wówczas gmina ma obowiązek zapewnienia niepełnosprawnemu transport. Szkołę położoną najbliżej domu chłopca dzielą od szkoły , do której został zapisany cztery kilometry.
Pomoc widzów
Po emisji reportaży o Bartku w redakcji Uwagi! rozdzwoniły się telefony z ofertą pomocy. To dzięki widzom chłopczyk mógł pójść do szkoły. Pan Piotr Drzewiecki wraz z grupą swoich znajomych zapowiedzieli, że będą tak długo sponsorować transport dopóki burmistrz nie zmieni zdania.
Dowóz jest możliwy
W walkę o transport dla niepełnosprawnego Bartosza włączyli się również Rzecznik Praw Dziecka i Rzecznik Praw Obywatelskich. Nie zgadzają się ze stanowiskiem gminy w tej sprawie. - W opinii Rzecznika Praw Dziecka Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Oświęcimiu nie świadczy tak kompleksowej i wielogodzinnej opieki nad dzieckiem, jak Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy w Kozach - mówi dziennikarce Uwagi! Łukasz Sowa, rzecznik prasowy z Biura Rzecznika Praw Dziecka. - Rzecznik złożył skargę na działania pani burmistrz do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. - dodaje rzecznik Sowa.
Burmistrz Brzeszcz uwzględniła skargę Rzecznika Praw Dziecka w całości i zapewniła, że zorganizuje dowóz dla niepełnosprawnego chłopca.