20-letni Piotr wracał do domu. Była godzina 16., gdy do młodego mężczyzny podeszła grupa 13. i 14-letnich chłopców. Zażądali pieniędzy. Gdy Piotr odmówił, nastolatkowie zaatakowali. Całemu zajściu przyglądali się inni podróżni z lubelskiego dworca. Jednak nikt nie pomógł mężczyźnie. Piotr wreszcie zdołał wyrwać się napastnikom. Wbiegł do autobusu. Kierowca wyrzucił go jednak z samochodu i zamknął drzwi. Piotr trafił do szpitala. Dlaczego nikt mu nie pomógł?
podziel się: