Makabryczne znalezisko

W małej miejscowości Manieczki, kilkadziesiąt metrów od bloków mieszkalnych bawiące się dzieci znalazły poćwiartowane zwłoki noworodka. To, co się stało wstrząsnęło niemal każdym w wiosce.

- Bawiące się w parku dzieci znalazły rozkawałkowane zwłoki noworodka, powiadomiły rodziców, a rodzice powiadomili policję - mówi Mirosław Adamski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - W międzyczasie na miejscu pojawiła się kilkunastoletnia dziewczyna, która przeniosła zwłoki w inne miejsce. Ukryła je i przykryła ziemią. Została zatrzymana przez policję. Zwłoki noworodka znaleziono zaledwie kilkadziesiąt metrów od domu, w którym mieszkała osiemnastolatka. Policjanci natychmiast przeszukali posesję, ale nie znaleźli tam pozostałych części ciała. - Dziewczyna przyznała, że urodziła dziecko - mówi Mirosław Adamski. - Stwierdziła, że straciła przytomność, a kiedy ją odzyskała, dziecko miało nie żyć. Podaje, że zakopała zwłoki. To jest jedyna rzecz, o której mówi logicznie. Agnieszka B. trafiła do aresztu pod zarzutem dzieciobójstwa. Niemal wszyscy w Manieczkach, niewielkiej wiosce pod Poznaniem są zszokowani tym, co się wydarzyło. Wieść o tragedii bardzo szybko dotarła też do szkoły, w której uczyła się dziewczyna. - Była bardzo skryta, skromna i mało mówiąca – mówi Janusz Taciak dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych w Grzybnie. - Wychowawczyni przypuszczała, że jest w ciąży. Porozmawiała z Agnieszką, ale uczennica zaprzeczyła. Nikomu o tej ciąży nie powiedziała, prawdopodobnie nawet rodzina nie wiedziała i koleżanki w klasie. Czy rzeczywiście najbliższa rodzina mogła nie wiedzieć o ciąży? Chcieliśmy porozmawiać z ojcem 18-latki. Nie chciał jednak rozmawiać. To, co się stało wstrząsnęło niemal każdym w Manieczkach. Jednak największy szok przeżyły dzieci, które znalazły zwłoki noworodka. Wśród nich są uczniowie tutejszej szkoły podstawowej. - Dzieci były przejęte, płakały – mówi Romuald Buk dyrektor Szkoły Podstawowej w Manieczkach. Podejrzewam, że dwoje z tych dzieci będzie długo to pamiętało. - Mój syn był przygnębiony. Teraz co prawda jest spokojnie, ale martwię się, że później może sobie uświadomić co tak naprawdę się stało – mówi ociec 15-latka, który wraz z innymi dziećmi odkrył zwłoki noworodka. Sprawa owiana jest tajemnicą. Policja nadal czeka na wyniki badań DNA, które pozwolą ustalić rodziców noworodka. Dzieci, które odkryły zwłoki zostały objęte opieką psychologa. - Nie da się przejść obojętnie wobec tak dramatycznego zdarzenia, wobec takiej krzywdy, którą ktoś zrobił małemu, niewinnemu dziecku. Sama nie przechodzę koło tego obojętnie, we mnie są bardzo duże emocje, myślę, że to samo dzieje się z dziećmi – mówi policyjny psycholog

podziel się:

Pozostałe wiadomości