Konflikt o drogę

TVN UWAGA! 154593
Konflikt sąsiedzki i sytuacja niepełnosprawnej Ali wprowadziła w zakłopotanie tak urzędników jak i opiekunów dziewczynki. Czy po interwencjach ze strony dziennikarzy sytuacja życiowa Ali poprawiła się?

Konflikt sąsiedzki sięgnął zenitu pół roku temu. Złośliwe zamykanie furtki sprawiło, że rodzina Osmolaków była zmuszona wychodzić z domu przez okno. Cała sytuacja odbiła się najbardziej na niepełnosprawnej Ali, która porusza się na wózku.

Policjanci i urzędnicy rozkładali ręce. Uznali, że sąsiedzi muszą pogodzić się sami lub sprawę skierować do sądu. Tymczasem eskalacja konfliktu powodowała kolejne interwencje policji. Agresja dotknęła także dziennikarzy.

Świadkiem tych zdarzeń była niepełnosprawna Ala. Dziewczynka bardzo przeżywała kłótnie. Sprawa trafiła wreszcie do sądu, który ostatecznie rozstrzygnie spór o ustanowienie drogi koniecznej i własności działki.

- Jeśli nieruchomość nie ma dostępu do drogi publicznej, właściciel może żądać ustanowienia służebności drogi koniecznej przez grunty sąsiednie, aby mieć swobodny dostęp do drogi publicznej. I takie żądanie jest też tutaj w tej sprawie. W konsekwencji sąd może obciążyć inne nieruchomości służebnością konieczną – tłumaczy Tomasz Szaj, Sąd Okręgowy w Szczecinie.

Mimo że sprawa jest jeszcze w toku, sad zdecydował, że państwo Osmolakowie, mogą w pełni korzystać z furtki i przylegającej do niej drogi.

- Sąd tymczasowo unormował stosunki na czas postępowania zakazując przeszkadzania państwu Osmolakom przechodzenia do drogi publicznej. Uczestnicy do tego postanowienia nie stosowali się, dlatego sąd wezwał ich do wykonania tego orzeczenia zagrażając zastosowaniem grzywny – dodaje Tomasz Szaj, Sąd Okręgowy w Szczecinie.

Wydaje się, że sytuacja uspokoiła się. Ala regularnie uczęszcza do szkoły, rodzina nie musi już wychodzić z domu przez okno.

- Miejmy nadzieję, że tak już zostanie, że Ala będzie regularnie przyjeżdżać do szkoły. Dla niej jest to najważniejsze. Jeśli będzie przerwa, to wszystko się cofnie. Nie będzie jej tak łatwo szło nawet zapinanie guzików, rozbieranie się, czy przesiadanie się z wózka na krzesło – mówi Magdalena Krawczyk, rehabilitantka.

podziel się:

Pozostałe wiadomości