Komu zaszkodzą fotoradary?

TVN UWAGA! 3619570
TVN UWAGA! 136975
Kiedy odwiedzamy z kamerą gminy, które znane są z mnożenia fotoradarów, słyszymy zawsze tę samą odpowiedź: naszym celem nie są pieniądze, tylko bezpieczeństwo. Jednak w Sulechowie koło Zielonej Góry, fotoradarowa przygoda zakończyła się przykro dla tamtejszych stróżów prawa.

Straż miejska w Sulechowie od dawna należała do formacji określanych mianem straży fotoradarowych, czyli takich, których działalność koncentruje się wokół robienia zdjęć kierowcom przekraczającym prędkość. W styczniu 2012 r. sześciu strażników zostało oskarżonych przez prokuraturę w Świebodzinie o przekroczenie uprawnień w sprawie wystawienia 456 mandatów z fotoradarów. Wśród oskarżonych znalazł się min. były komendant główny tamtejszej Straży Miejskiej. Świebodzińska prokuratura oskarżyła go o przekroczenie uprawnień i brak uprawnień do wystawienia 276 mandatów karnych z fotoradarów. - W chwili gdy właściciel pojazdu dostawał mandat za przekroczenie prędkości, na podstawie zdjęcia z fotoradaru, często odmawiał jego przyjęcia i wskazania, kto kierował w tym czasie pojazdem. W takiej sytuacji strażnicy z Sulechowa nakładali na właściciela pojazdu mandat, mimo tego, że nie mieli takich uprawnień. W takiej sytuacji powinni przekazać sprawę na policję, mówi Ewa Grześkowiak z Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie . Obecny burmistrz Sulechowa rządzi miastem od niedawna i choć nie jest zwolennikiem polityki swojego poprzednika w sprawie funkcjonowania fotoradarów, dziś ponosi konsekwencje rozpoczętej w tamtym czasie sprawy. - Interesuje mnie ta sprawa, chcę wiedzieć dlaczego strażnicy działali w ten sposób. Będę czekał na wyrok sądu w tej sprawie. Jedyne co mogłem zrobić to zawiesić komendanta, co uczyniłem, mówi Roman Rakowski, burmistrz Sulechowa. Odpowiedzi na pytanie, czy strażnicy wykonywali swoje obowiązki, jednocześnie łamiąc prawo mógłby udzielić były burmistrz, który dziś jest biznesmenem i unika rozmowy przed kamerą. Wszyscy funkcjonariusze z Sulechowa zawieszeni w obowiązkach, w związku z zarzutami są dziś nieuchwytni. Z wyjątkiem jednej strażniczki, bohaterki internetowego filmu, która choć zawieszona w Sulechowie, w sąsiedniej gminie- Kargowej została komendantem straży. - Wiemy o zarzutach pani komendant, jednak z jej pracy jesteśmy bardzo zadowoleni. Wróciła po okresie zawieszenia i do czasu wyjaśnienia sprawy będzie tu pracowała, mówi Krzysztof Woziński, z-ca burmistrza Kargowej. To właśnie sulechowscy strażnicy byli bohaterami filmów pana Emila, chyba najsłynniejszego internetowego tropiciela fotoradarowych absurdów. - Mam nadzieję, że przykład strażników z Sulechowa zaprocentuje. Strażnicy miejscy w całej Polsce nabiorą świadomości, że prędzej, czy później ktoś ich skontroluje, a zarobione przez takie mandaty pieniądze, trzeba będzie poszkodowanym oddać, mówi pan Emil. Czy funkcjonariusze łamali prawo po to, aby napełnić gminną kasę? - to pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi, którą prawdopodobnie przyniesie dopiero proces strażników z Sulechowa.

podziel się:

Pozostałe wiadomości