„Karolinko, chcę cię zobaczyć w niebie”: dzieci piszą listy do ofiar pijanego kierowcy

TVN UWAGA! 3636365
TVN UWAGA! 135125
Mimo zakazu prowadzenia pojazdów, 46 – letni mieszkaniec Zastawia po raz kolejny wsiadł pijany za kierownicę. I zabił dwie nastoletnie dziewczynki. Czy ktoś mógł zapobiec tej tragedii?

Koszmarny wypadek miał miejsce w ubiegłą sobotę, jednak do dziś mieszkańcy Zastawia pod Łukowem nie potrafią otrząsnąć się z szoku. A dzieci z miejscowej szkoły piszą do Karoliny i Diany pożegnalne listy. – „Bardzo mi ciebie brak”, „Karolinko, chcę cię zobaczyć w niebie”, „Diana kojarzy mi się z tym, że zawsze była radosna, szczęśliwa i miła. Dlaczego odeszłaś Diano?” – czyta fragmenty listów Genowefa Gromada, p.o. dyrektora szkoły podstawowej w Zastawiu. W poniedziałek, razem ze szkolną pedagog i wójtem, rozmawiała z nastolatkami. – Poszliśmy na lekcję i próbowaliśmy nawiązać kontakt z uczniami. Niektórzy nie mieli nawet siły, żeby podać rękę… Płakali - opowiada ze łzami w oczach Gromada. W sobotę, wczesnym wieczorem, 12-letnia Karolina i o rok starsza Diana, razem w kolegą Łukaszem, czekali na przystanku, aż przestanie padać deszcz. Po chwili wszyscy szli poboczem wzdłuż drogi. – On mówi, że szedł i telefonem z tyłu świecił. Zszedł na pobocze, bo z daleka zobaczył światła samochodu. To go uratowało. Dziewczynki szły przed nim – opowiada wujek Łukasza, Grzegorz Guzowski. Rozpędzony samochód, prowadzony przez pijanego Mirosława P., potrącił Dianę i Karolinę. Dziewczynki zginęły na miejscu. Przerażony Łukasz zaczął szukać pomocy. – Kiedy tam poszedłem, była już karetka i policja. Ciała ponakrywane folią. Nogi się trzęsły, nie można było ustać z tego widoku. Tragedia straszna – opowiada Sławomir Piskorek, mieszkaniec Zastawia. Sprawca wypadku oraz pasażer – również pijany – Sylwester S., nawet nie usiłowali ratować potrąconych dzieci. Oboje uciekli z miejsca wypadku. Siedem godzin później odszukała ich policja. To mieszkańcy tej samej wsi. Wiadomo, że Mirosław P. nie pierwszy raz prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Miał też zakaz prowadzenia samochodu. – W grudniu ubiegłego roku sąd orzekł wobec niego środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres trzech lat – uściśla Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie. Sprawca wypadku był jednak widywany we wsi za kierownicą. Tego popołudnia pił piwo w miejscowym barze, potem - już pijany - pojechał do sklepu po alkohol. – Nie sprzedałam żadnego alkoholu tego panu, możecie mi wierzyć na słowo – zarzeka się sprzedawczyni. Sprawcy wypadku mają zarzuty prokuratorskie. Kierowca samochodu przebywa w areszcie. Żaden z nich nie przyznaje się do winy.

podziel się:

Pozostałe wiadomości