Karolina żyje nadzieją na nowy dom

TVN UWAGA! 4041977
TVN UWAGA! 189648
- Dostałam bardzo dużą pomoc od widzów UWAGI! Wspierają mnie, pocieszają. Dostaję też paczki. Przed programem miałam na Facebooku 300 znajomych, po emisji zrobiło się 1500! – cieszy się Karolina Derlaga. Historia dziewczyny, która po śmierci matki stała się głową rodziny i zajęła opieką nad schorowaną babcią oraz niesłyszącym wujkiem i starszym bratem, niezwykle poruszyła widzów.

Karolina zwróciła się do naszej redakcji o pomoc w staraniach o mieszkanie w budynku PKP. Jej schorowana babcia mieszka teraz u cioci dziewczyny. – Jak się czujesz? – pyta ją wnuczka i czule głaszcze po dłoni. Całuje. – Babcia nie śpi nocami. Ma demencję. Z przeszłości wspomina same najgorsze rzeczy - opowiada

Karolina nadal mieszka w wybudowanym pod koniec XIX wieku domu, w którym nie ma ani ciepłej wody ani łazienki. Po śmierci matki Karolina sama zarządza domem i porządkuje sprawy w urzędach. Jej wujek i starszy brat nie słyszą. – Zeszłoroczne Święta była najgorsze w życiu. Pierwsze po śmierci mamy – wspomina Karolina.

Tegoroczne Boże Narodzenie było już lepsze. Karolina żyje teraz nadzieją, że już niedługo dostanie mieszkanie. Po naszej interwencji PKP zaoferowało gminie, by podnajęła je Karolinie. Sprawa jest w toku. Tymczasem, po emisji reportażu i programie na żywo, podczas którego rozmawialiśmy o sytuacji dziewczyny, wielu widzów okazało Karolinie wsparcie. Pomoc koordynuje sołtyska z sąsiedniej wsi, która podpowiedziała dziewczynie, by starała się o kolejowe mieszkanie i była pierwszą obcą osobą, która okazała jej pomoc. Pierwsze osoby, które wzruszyła historia Karoliny, dzwoniły do Krystyny Romanowskiej jeszcze podczas trwania programu na żywo. Ogółem zgłosiło się czternastu chętnych do konkretnej pomocy, m.in. wyremontowania i urządzenia nowego mieszkania dla dziewczyny. – Dzięki temu Karolina zrobiła się pewniejsza siebie. Ci ludzie dają jej poczucie, że kogoś ma po swojej stronie – mówi sołtyska Szymankowa.

Mimo trudnego położenia Karolina się uczy. Ma dyplom cukiernika, choć przyznaje, że wybór tego zawodu był koniecznością. Jej prawdziwą pasją jest fotografia. Na aparat zapracowała podczas praktyk w cukierni. – Wujek i mama zawsze robili zdjęcia. Ja to swoje zainteresowanie odkryłam dwa, trzy lata temu – wspomina. I pokazuje nam swoje zdjęcia: papugi, lasu, parku. Najdalsza wyprawa Karoliny, to jak dotąd wyjazd do Wrocławia. O jakiej podróży marzy? – Takiej, podczas której można byłoby cały dzień zwiedzać i fotografować – opowiada po namyśle. W prezencie od UWAGI! Karolina dostała bilet do Warszawy. Na miejscu zaopiekowała się nią nasza redakcyjna koleżanka, która robi profesjonalne zdjęcia. Karolina robiła zdjęcia w Łazienkach Królewskich, fotografowała świątecznie ozdobiony Trakt Królewski, a w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie czytała o Zofii Rydet, znanej fotografce, która przez 40 lat robiła zdjęcia zwykłym ludziom. Artystka nie miała fotograficznego wykształcenia. Na poważnie zajęła się fotografią po czterdziestce. Ta historia miała zachęcić Karolinę do poszukiwania własnej drogi w fotografii. Wieczorny spacer po Warszawie Karolina zakończyła na lodowisku.

podziel się:

Pozostałe wiadomości