Jestem nauczycielką, jestem lesbijką

TVN UWAGA! 138727
Lubiana przez uczniów i ceniona za pedagogiczny talent młoda polonistka zrezygnowała z pracy w liceum, bo jej koledzy nauczyciele nie mogli znieść tego, że jest lesbijką. – W pokoju nauczycielskim odwracano się od mnie – mówi Marta Konarzewska.

Ma 33 lata, skończyła filologię polską na Uniwersytecie Łódzkim. Do IX Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi przyszła z rekomendacją poprzedniego pracodawcy. Ma opinię dobrego nauczyciela i pedagoga, lubianego przez uczniów. Problemy zaczęły się w 2008 roku, kiedy jej klasa jednogłośnie wybrała etykę zamiast lekcji religii. To się nie spodobało. - Mówili nam, że jesteśmy nienormalną klasą – mówi Amel Mana, była uczennica IX LO w Łodzi. Gorzej zrobiło się wtedy, gdy dyrekcja szkoły postanowiła ukarać dwie uczennice za opublikowanie na blogu zdjęć, zdaniem szkoły, propagujących homoseksualizm, a Marta Konarzewska wstawiła się za nimi i nagłośniła sprawę w mediach. Jak opowiada, koleżanki i koledzy nauczyciele wyraźnie dali jej wtedy odczuć swoją niechęć. - Odeszłam ze szkoły, nie wytrzymałabym tego dłużej – mówi Marta Konarzewska. – Pan dyrektor lubi powtarzać, że odeszłam na własną prośbę. Nie mogłabym pracować i wciąż czuć ostracyzmu wobec mnie. Nie mogę chodzić na lekarskie zwolnienia z powodu stresu i zaniedbywać uczniów. Dyrektor IX LO w Łodzi Andrzej Kolasiński sprawę Marty Konarzewskiej uważa za zakończoną i nie chce rozmawiać o jej zarzutach, że w jego szkole osoby homoseksualne mogą czuć się napiętnowane. Tak, jak była uczennica, która nie ukrywała w szkole tego, że jest lesbijką. - Sama zmazywałam z ławek napisy ”Konarzewska to lesba” – mówi była uczennica IX LO w Łodzi. – Kiedyś pan na lekcji przedsiębiorczości nie wiedzieć czemu zaczął mówić o paradach równości, używając słów ”pedały”, ”zboczeńcy”. Wyszłam, trzaskając drzwiami. Marta Konarzewska wyjechała z Łodzi do Warszawy. Zaczęła współpracować z Kampanią Przeciw Homofobii. Z badań przeprowadzanych przez tę organizację wynika, że dyskryminacja wobec osób o innej niż heteroseksualna orientacji jest w polskich szkołach bardzo częsta. - Mamy bardzo dużo sygnałów od 14-16-letnich uczniów – mówi Jan Świerszcz, psycholog pracujący dla Kampanii Przeciw Homofonii. – Piszą do nas, że są przezywani, bici w szkole. Zdarza się nawet, że doświadczają przemocy ze strony rodziców. Od września Marta Konarzewska prowadzi zajęcia dodatkowe o literaturze homoerotycznej w prywatnym liceum humanistycznym w Warszawie. Napisała z dziennikarzem Gazety Wyborczej Piotrem Pacewiczem książkę, w której zawarli opowieści osób o różnych orientacjach seksualnych o tym, jak żyje się w Polsce nie będąc hetero. Sama wcześniej opublikowała swoja historię w Gazecie Wyborczej pod tytułem ”Jestem nauczycielką, jestem lesbijką”. - Homofobia jest nie tylko tam, gdzie bije się geja w ciemnej ulicy, ale też tam, gdzie nie można powiedzieć, kim się jest – mówi Marta Konarzewska. – Musimy oswoić ludzi z tym, że osoby o innej niż heteroseksualna orientacji potrafią być zakochani, chcą żyć realizując i legalizując swoją miłość. Przykład Marty Konarzewskiej miał wpływ na to, że w niektórych szkołach podjęto dyskusję na temat homofobii. Jej przypadek jest analizowany i są placówki, które zdecydowały się już na szkolenia z tego zakresu.

podziel się:

Pozostałe wiadomości