Jako, że w mieszkaniu Wiktora nie ma łazienki, wyszedł z domu na podwórko do toalety. Nie doszedł tam, gdyż na klatce zaczaili się koledzy oskarżonego o handel narkotykami. Babcia Wiktora wezwała policję. Radiowóz przyjechał na miejsce po kilku minutach, jednak sprawcy napadu zdążyli już uciec. Na szczęście zatrzymano ich na drugi dzień i postawiono zarzuty. Co dziwne jednak, zadecydowano, że za napad na Wiktora będą odpowiadać przed sądem z wolnej stopy. Zdania na temat Rafała Z. są podzielone. Niektóre sąsiadki dilera mają żal do babci i jej wnuka za to, że 28-latek trafił do aresztu. Nie widzą nic złego w tym, że od lat sprzedawał nieletnim narkotyki. Wbrew temu, co mówią, Rafał Z. był groźnym przestępcą i mścił się na wszystkich, którzy odważyli mu się przeciwstawić. Wiktor nie był jedyną osobą, która kupowała narkotyki u Rafała. Także mieszkający nieopodal 20-letni Łukasz, gdy postanowił zerwać z nałogiem, zeznawał przeciwko dilerom. Przestępcy także jemu obiecali zemstę. Matka wywiozła syna z miasta. Od pół roku chłopak się ukrywa. Łukasz, mimo złożonych wcześniej zeznań, ze strachu wycofał się ze wszystkiego. Nie chciał iść do sądu. Lada dzień natomiast rozpoczyna się proces Rafała Z. Wiktor kilka dni temu otrzymał wezwanie na sprawę. Jest głównym świadkiem w procesie, ale stwierdził, że nie pójdzie do sądu, bo się boi. Babcia Wiktora boi się. Twierdzi, że bandyci zrobią wszystko, by Wiktor nie zeznawał w sądzie przeciwko Rafałowi. Od kilku dni policja pilnuje chłopaka całą dobę. Jednak czuje się w obowiązku to robić dopiero po ostatnim pobiciu Wiktora i nagłośnieniu przez nas sprawy. Czytaj także:Świadek koronny