Rocznie w Polsce dochodzi do około 50 tysięcy wypadków drogowych. To ponad 60 tysięcy rannych, ponad pięć tysięcy zabitych. Dla ofiar i ich rodzin – to tragedia, dla firm pośredniczących w uzyskiwaniu odszkodowań za wypadki komunikacyjne – krociowe zyski. Jedną z takich firm jest EuCO - Europejskie Centrum Odszkodowań. Siedzibę ma w Legnicy, ale działa na terenie całej Polski. EuCO w imieniu poszkodowanego zwraca się do towarzystw ubezpieczeniowych. Pobiera od klientów prowizje – do ponad 40 procent. Powinno zatem pomagać uzyskać znacznie wyższe odszkodowanie niż gdyby się o nie starali sami. Do stowarzyszenia Alter Ego, które bezpłatnie pomaga ofiarom wypadków, zaczęli się zgłaszać klienci niezadowoleni z usług EuCO. - Ci, którzy się do nas zgłaszali, mówili, że odszkodowania były bardzo niskie w stosunku do tego, co mogli uzyskać – mówi Janusz Popiel, prezes Alter Ego, Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych. – Gdy potem się o odszkodowania dowiadywali, okazywało się, że wysokość możliwych odszkodowań była dużo większa niż to, co EuCO im załatwiło. Agnieszka Stolarczyk została potrącona przez samochód. Podpisała umowę z EuCO ponad rok temu. Agent namówił ją na trzydziestokilkuprocentową prowizję i obiecał wysokie odszkodowanie – 20 tys. zł. Pani Agnieszka pokazuje dziś papiery, z których wynika, że wypłacono jej 1,5 tys. zł i 14,30 zł za lekarstwo. Ona sama mówi, że trafiło do niej tylko 980 zł. Pan Robert w wyniku wypadku samochodowego doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu. Agent EUCO trafił do niego kilka lat po zdarzeniu i poinformował, że można dochodzić dodatkowego odszkodowania z OC sprawcy – także 20 tys. zł. Pan Robert do dziś nie doczekał się żadnych pieniędzy. - Na dzień dzisiejszy wiem, że prawdopodobnie firma w ogóle nie wystąpiła o żadne odszkodowanie – mówi pan Robert. Reporterzy UWAGI! od swoich informatorek otrzymali dokumenty, wśród nich m.in. maile od przedstawicieli pozyskujących klientów do zarządu firmy. Oto jeden z wielu takich listów: ”Dzisiaj klientka ponownie dzwoniła w sprawie odszkodowania, które na pewno ma przyznane (miałam wiadomość potwierdzającą z działu prawnego). Chodzi codziennie do banku i sprawdza przelewy. O co chodzi? Dlaczego to tak długo trwa? Nie chcę nawet myśleć o tym, że EuCO chce zarobić, oprócz prowizji, dodatkowe odsetki z leżącego na koncie odszkodowania, i to od MATKI, KTÓRA STRACIŁA DZIECKO. Wstyd mi za firmę przed klientką. Przecież można jej wysłać jakieś wyjaśnienia, przeprosiny, a przede wszystkim pieniądze!”. Aby sprawdzić, czy informacje od informatorów nie mijają się z prawdą, dziennikarze UWAGI! wcielili się w kandydatów na przedstawicieli EuCO. Kilku z nich poszło na kilka różnych szkoleń, by dowiedzieć się, w jaki sposób funkcjonuje firma posiłkująca się hasłami o uczciwości i pomocy, jaką niesie poszkodowanym. Najważniejsze w EuCO jest znalezienie i pozyskanie klienta. W dużej części na tym skupiają się szkolenia. EuCO nie może nachodzić poszkodowanych w szpitalach, ponieważ prawo zabrania jakiejkolwiek działalności akwizycyjnej na terenie państwowych placówek zdrowia. Szpital także nie ma prawa przekazywać jakichkolwiek informacji na temat swoich pacjentów bez ich zgody. Zabrania tego ustawa o ochronie danych osobowych. Aby więc trafić do klienta, przedstawiciel EuCO opłaca pielęgniarki, sołtysów, listonoszy, księży i inne osoby, które mogą mieć informacje o poszkodowanych w wypadkach. EuCO przedstawia się jako firma otwarta, przejrzysta i uczciwa, jednak jej prezes odmówił oficjalnego spotkania. Reporterka UWAGI! użyła ukrytej kamery. - Nie możemy pozwolić sobie na działania podwórkowe przy tej skali biznesu – Krzysztof L. odpowiada na pytanie, czy jego agenci nie pozyskują klientów w nielegalny sposób. – Nie jesteśmy firmą pozyskującą dane nie wiadomo skąd. Mamy podpisaną umowę z telewizją szpitalną. Jednak przed spotkaniem z prezesem dziennikarze nagrali podczas szkoleń m.in. wypowiedź Alicji B., dyrektorki ds. sieci EuCO, która telewizję szpitalną nazwała przykrywką i wentylem bezpieczeństwa. - Z EuCO zetknąłem się po raz pierwszy dwa i pół roku temu – mówi Janusz Popiel, prezes Alter Ego. – Poprosili nas o współpracę, ja pozwoliłem im kierować do mnie pytania, dotyczące rozwiązań w poszczególnych przypadkach. Poziom tych pytań wskazywał na to, że nie dysponują żadną wiedzą fachową. Prezes EuCO twierdzi, że firma nie szuka klientów, bo ma już teraz ich tak wielu, że jej agenci z trudem ich obsługują. Jednak podczas szkoleń, w których uczestniczyli dziennikarze agent dał im zadanie - znaleźć kontakt z osobą ze służby zdrowia i namówić ją na współpracę z EuCO. Aby sprawdzić, co przedstawiciel EuCO zaproponuje pielęgniarce, w jej rolę wciela się dziennikarka.---strona--- - Kładziemy nacisk na uczciwość i rzetelność – powiedział Jarosław P., kierownik regionalny EuCO w rozmowie z dziennikarką podającą się za pielęgniarkę. – W szpitalu w Łodzi prowizja dla pielęgniarek wynosi od 50 do 150 zł, średnio 100 za kontakt. Musi być zaufanie. Jeśli zapłacę, to za miesiąc, dwa [osoba, której agent zapłacił prowizję] da mi następnego [poszkodowanego w wypadku]. Pielęgniarki i inne osoby opłacone przez EuCO przedstawiają poszkodowanym ankietę. Ankieta sugeruje, że dane osobowe trafią do Ogólnopolskiej Akcji Pomocy Poszkodowanym w wypadkach drogowych. Poszkodowany wpisuje swoje nazwisko na listę, tym samym godząc się nieświadomie na kontakt z agentem EuCO. Prezes EuCO zapytany przez reporterkę o akcję, na początku zdziwił się, a kiedy dowiedział, że jego agenci posługują się ankietami, powiedział, że ”coś mu świta”. - Podajemy ankietę, a potem pytamy – czy po wyjściu ze szpitala chciałby pan/pani porozmawiać o pieniądzach – usłyszeli uczestnicy szkoleń od prowadzącego je agenta. Prezes EuCO odmówił oficjalnej wypowiedzi przed kamerą. W przesłanym oświadczeniu napisał, że nieprawidłowości nie są mu znane, a zachowania etyczne są fundamentem, na którym zbudowana jest firma Europejskie Centrum Odszkodowań. Już wkrótce powrócimy do tematu EuCO. Dowiedzą się Państwo, kim są założyciele tej firmy, co sądzą o niej byli pracownicy i co robią w tej sprawie instytucje powołane do obrony konsumenta.