Jak się czuje Angelika?

Niedługo miną dwa lata od strasznego poparzenia, jakiemu uległa Angelika Dwojak. Jej zmagania w walce o zdrowie śledziliśmy przez wiele miesięcy. Wracamy do historii dziewczynki, aby zobaczyć jak czuje się Angelika i jak radzi sobie sama w codziennym życiu.

Te święta Angelika spędzi w domu – z mamą i dwójka rodzeństwa. Podczas pobytu w szpitalu, gdzie przeszła kilkadziesiąt operacji, cały czas marzyła o powrocie. Miała poparzone 70 procent powierzchni ciała, lekarze z początku nie wierzyli, że przeżyje. Ale dziewczynka przeżyła, udał się przeszczep sztucznej skóry – pierwszy w Polsce, przeprowadzony w krakowskim Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie pod kierunkiem doc. Jacka Puchały. - Pan doktor bardzo się mną zajmował, pomógł mi stanąć na nogi, zrobił bardzo dużo operacji, żebym mogła ruszać się normalnie, jak inne dzieci – mówi Angelika. Angelika przechodzi teraz rehabilitację w domu. Opiekuje się nią matka, przyjeżdża też rehabilitant. Stale musi być smarowana specjalnymi maściami, to dla dziewczynki bardzo bolesne. Na buzię przyklejane są plastry wygładzające blizny. Ale najbardziej dolega jej rurka trachostomijna w krtani, dzięki której może oddychać. Wiele razy dziennie trzeba ją odsysać. - Z początku miałam materac przy niej, czuwałam, nieraz nie śpię po nocach – mówi Małgorzata Muniak, mama Angeliki. – Piję kawę, mam zawsze drugi wkład przygotowany. I telefon gotowy, żeby w razie czego dzwonić na pogotowie. Rehabilitacja w domu nie wystarcza – trzeba co pewien czas jeździć do specjalistycznego gabinetu. Angelika z mamą i rodzeństwem mieszka w małych Krzyżkowicach, przy samej granicy z Czechami. Autobusy PKS przyjeżdżają tu tylko w dni robocze. Każdy wyjazd to długa i męcząca wyprawa z przesiadkami. - Podbudowuję ją – mówię: jesteś zdrowa, a będziesz jeszcze zdrowsza – mówi mama Angeliki. Angelika nie może też jeszcze wrócić do szkoły. Uczy się w domu, nauczyciele przychodzą do niej do domu. Jest jednak zapraszana przez kolegów z klasy na wyjątkowe okazje i uroczystości. Leczenie Angeliki szybko się nie skończy. Czekają ją jeszcze liczne zabiegi operacyjne, w wielu miejscach potrzebuje przeszczepienia sztucznej skóry – integry. Ale w tym roku Angelika po raz pierwszy od wypadku spędzi święta z rodziną. - Będzie radość, bo będziemy wszyscy razem – mówi mama Angeliki.

podziel się:

Pozostałe wiadomości