Jak powinna wyglądać opieka nad rodzicami?

TVN UWAGA! 139169
Ludziom starszym, zwłaszcza najbliższym należy pomagać – wie o tym każde dziecko. Choć w kodeksach próżno szukać listy obowiązków dotyczących koniecznej, codziennej pomocy podupadłym na zdrowiu rodzicom, większość starszych ludzi może liczyć na wystarczającą opiekę tych, których nie tak dawno sami wychowali. Jeśli z jakichkolwiek przyczyn dzieje się inaczej – powinni zareagować wszyscy, którzy widzą ludzkie nieszczęście. Powinni.

- Nie mam łazienki. Nie myję się. Nie mam toalety. Mam wiadro. Śpię w palcie i w rękawicach, bo zimno, zimno mój Boże… - opowiada 80-letnia pani Zofia, która żyje w koszmarnych warunkach. Do wsi Chodów w woj. łódzkim trafiliśmy, by sprawdzić anonimowy sygnał jednego z mieszkańców. Blisko 80-letnia, ledwie stojąca na nogach kobieta, mieszka od lat w rozpadającej się chałupie bez wygód, w zimnie i smrodzie własnych odchodów. Tuż obok, w tej samej wsi, mieszka w wygodnym domu jej syn z rodziną. - Do sołtysa nikt nie zgłaszał – mówi Agnieszka Kuropatwa. - Byłem przekonany, że oni mają ją przy sobie. Mieszkają w innym budynku – dodaje Radosław Kuropatwa, sołtys wsi Chodów. - Syn nie chce mnie zabrać do siebie, nie ma gdzie. On ma centralne i ciepło, a ja nie mam się gdzie umyć – dodaje kobieta. O sytuacji powiadomiliśmy policję i pomoc społeczną. - Ma to, co do życia potrzebne. W piecu jest napalone. Jest ciepło. Syn powiedział, że w miarę swoich możliwości opiekuje się mamą. Przynajmniej raz w tygodniu myją ją i uważa, że jest to szukanie sensacji. Większość starszych ludzi załatwia się na wiaderko – różnie sobie radzą. Synowa mówiła, że pani Zofia bardzo nie lubi się myć. Krzyczy, gdy rodzina ją myje – wyjaśnia Jolanta Turkowska, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wartkowicach. - Sytuacja jest niewątpliwie trudna. Patrząc na to, rzeczywiście wymaga to pomocy. Skontaktuję się z Gminnym Ośrodkiem Pomocy społecznej – zapewnia wójt Piotr Kuropatwa, wójt gminy Wartkowice. Póki co Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej uznał, że wystarczy, jeśli syn pani Zofii wysprząta i odmaluje pomieszczenie, w którym mieszka jego matka. Pani Zofia tylko na czas porządków trafi do domu syna i synowej, a później wróci do swojej chałupy. - Teściowa jest sprawna fizycznie. Nie jest to osobą na wózku, nie jest to osoba leżąca, nie jest to osoba po operacji, osoba niechodząca. Serce i ciśnienia ma jeszcze lepsze niż ja, nigdy mnie nie prosiła o żadną pomoc. Ale to jest moja teściowa i bardzo ją szanuję – mówi synowa pani Zofii. Pani Zofia do dziś mieszka w domu swojego syna, który zapewnia opiekę społeczną, że remontuje dom mamy i stworzy jej godne warunki do życia. Gminny Ośrodek Pomocy twierdzi, że również po remoncie sprawdzi w jakich warunkach przebywać będzie starsza pani.

podziel się:

Pozostałe wiadomości