Jak podłączyć filtr do studni?

- Nie mam w domu kranu i wodę piję ze studni a oni wcisnęli mi filtr - mówi Tadeusz Kopcik. W Rzeszotarach pod Krakowem akwizytorzy przekonywali, że filtry montują tylko na próbę. Podstępem podrzucali dokumenty do podpisu nie zostawiając kopii. Dopiero teraz oszukani – starsi i często niepełnosprawni ludzie, dowiedzieli się, że podpisali umowy kredytowe oraz weksle in blanco.

Tadeusz Kopcik chciał być miły dla gości, którzy weszli na jego podwórze. - Myślałem, że chce im się pić, bo poprosili o wodę. Poczęstowałem ich, a oni potem szybko dali mi coś do podpisania, zostawili ten filtr i uciekli – mówi pan Tadeusz. - Gdzie mam go sobie teraz zamontować i jak za niego zapłacę? Tadeusz Kopcik jest starszym, niepełnosprawnym człowiekiem. Mieszka bardzo skromnie. Oszczędza na jedzeniu, często nie stać go na kupno węgla na zimę. To wszystko nie przeszkodziło akwizytorom podsunąć mu umowę kredytową na kupno filtra, którego i tak nie ma gdzie zamontować. Oszukany nie wie, jak spłaci urządzenie, które kosztuje prawie 700 zł. Jan Górnisiewicz, inny mieszkaniec Rzeszotar, do dziś zastanawia się, jak to się stało, że akwizytorzy oszukali i jego. – Zazwyczaj jestem bardzo ostrożny. Tym razem zrobili to tak szybko, że nawet nie spostrzegłem się, a filtr był już zamontowany. To są specjaliści od oszustwa – dodaje wzburzony. Oszuści często powołują się na sanepid, przedsiębiorstwo wodociągowe albo unię europejską. Zawsze oferują cudowne zniżki oraz zapewniają, że woda będzie krystalicznie czysta. Tak było u pana Józefa Chlebdy.---obrazek _i/filtry4/aaaaaaa.jpg|prawo|Garnek zabrudził się od ”krystalicznie czystej wody”?--- - Powiedzieli, że jak nie będę widział efektów, to mogę oddać. Teraz nie chcą tego ode mnie przyjąć i żądają żebym im zapłacił za demontaż. Garnek, w którym gotuję tę „cudownie czysta wodę”, jest cały biały od osadów. Widać, filtr nie działa jak powinien. Agnieszka Kuc zbulwersowana bezczelnością akwizytorów postanowiła pomóc oszukanym. Udaliśmy się z nią do krakowskiego oddziału firmy, aby oddać bezużyteczny filtr. Pracownice odmówiły przyjęcia urządzenia tłumacząc się brakiem wiedzy i kompetencji. Z kolei szefowa urzędująca w siedzibie w Bytomiu, Krystyna Z., wszystkiemu zaprzecza i udaje, że nie wie, co dzieje się w jej własnej firmie. Oszukani mieszkańcy Rzeszotar, pomimo tego, że odstąpili od umów we właściwym terminie – cały czas nękani są telefonami i straszeni sądem. - Takie działania są bezprawne - mówi Krzysztof Niewiara, Rzecznik Praw Konsumenta. – Jeśli zajdzie taka konieczność, będę bronił tych ludzi w sądzie. Czytaj więcej:Nabici w filtryFiltrowy przekręt Ponownie nabici w filtry

podziel się:

Pozostałe wiadomości