Prokuratura skróciła Markowi M. czas aresztu, bo postawione mu zarzuty nie uzasadniają konieczności dalszej izolacji. M. nie przyznał się do winy, twierdząc, że nie miał ”nic wspólnego z wyłudzaniem i przyjmowaniem łapówek”. Marek M. pełnił funkcję dyrektora w Małopolskim Oddziale NFZ od czerwca do lipca br. Podejrzewany jest między innymi o pomocnictwo w wyłudzaniu i przyjęcie łapówek w zamian za zawieranie i podwyższanie wysokości kontraktów z niepublicznymi ZOZ-ami z terenu Podhala, do czego miało dochodzić w 2001 i 2002 roku, kiedy pełnił funkcję dyrektora oddziału branżowej kasy chorych dla służb mundurowych w Krakowie. W sierpniu krakowski Sąd Okręgowy, rozpatrujący zażalenie obrońcy Marka M. na areszt utrzymał wcześniejszą decyzję, więc były dyrektor miał pozostać za kratami do 23 października. Tymczasem wczoraj krakowska prokuratura zdecydowała o skróceniu aresztu. Nieoficjalnie wiadomo, że prokuratura zgromadziła niewiele dowodów przeciwko M. Są to zeznania tylko jednej osoby, która twierdziła, że dyrektor dwukrotnie przyjął łapówkę w wysokości 3 tys. zł.