Gwałciciel, którego nie było

TVN UWAGA! 3635858
TVN UWAGA! 138065
"Brzytwiarz", rzekomy seryjny gwałciciel terroryzujący Zieloną Górę i okolice na początku tego roku nigdy nie istniał. Z 10 przypadków ofiar "Brzytwiarza" gwałciciela pięć to wymyślona przez kobiety nieprawdziwe historie, dwie dotyczą zdarzeń kryminalnych nie związanych z gwałcicielem, a trzy pozostałe mogli popełnić różni sprawcy.

W styczniu tego roku w Zielonej Górze zgłoszono trzy przypadki napaści na kobiety. Komendant miejski policji wyznaczył nagrodę za informacje o przestępcy. Komunikat policji spowodował napływ lawiny informacji o potencjalnych sprawcach gwałtu. Funkcjonariusze zatrzymywali podejrzanie zachowujących się mężczyzn. Zwyrodnialca szukali także mieszkańcy osiedli zorganizowani w grupy samoobrony. Wkrótce ochrzczony ”Brzytwiarzem” gwałciciel zaatakował w położonych w pobliżu Zielonej Góry miejscowościach. Ofiary i ich rodziny dokładnie relacjonowały dziennikarzom przebieg wydarzeń. Sporządzono kilka portretów pamięciowych, bo relacje kobiet co do wyglądu domniemanego gwałciciela były różne. - Zachowanie kobiet było przekonujące – mówi oficer prowadzący śledztwo. – Także opinie ekspertów wskazywały, że są one wiarygodne. Z informacji Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim wynika, że do wymyślonych przez kobiety ataków ”Brzytwiarza” doszło 2 lutego 2010 r. w Parku Miejskim w Świdnicy , 12 lutego 2010 r. w Krośnie Odrzańskim, 12 lutego 2010 r. Leśniowie Wielkim, 13 lutego 2010 r. w Gubinie oraz 16 lutego 2010 r. w Gozdnicy. Kobiety z różnych powodów - depresji, kłopotów w szkole, problemów z opieką społeczną chciały zwrócić uwagę na swoje problemy. - Poprzez fakt pokazania się w roli ofiary niektóre osoby chcą nie tylko zwrócić na siebie uwagę, ale też wywołać litość – mówi prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog, który był konsultantem grupy śledczej. – Myślą – jeśli będą mi mówili, że jestem biedna, to coś przy okazji załatwię. Pytanie – co chce załatwić w ten sposób. Jednej z kobiet groziło odebranie dzieci. Kolejna miała problemy z partnerem. Jeszcze inna swoje postępowanie tłumaczy depresją. Nastoletnia dziewczyna wymyśliła napad i fikcyjnego przestępcę z powodu kłopotów w szkole. Określane przez policję zdarzenia kryminalne o innym, nie mającym charakteru napaści na tle seksualnym miały miejsce 8 lutego 2010 r. w Lubsku przy ulicy Bohaterów oraz 11 lutego 2010 r. we Wschowej przy ulicy Zygmunta Starego. Te sprawy są prowadzone przez lokalne jednostki policji i prokuratury i nie są związane z napadami ”Brzytwiarza”. Obecnie z wątkiem napaści na tle seksualnym łączone są trzy zdarzenia, do jakich doszło w Zielonej Górze, jednak w tych przypadkach ofiary mogły mieć do czynienia z różnymi sprawcami. - Kiedy ponownie zgłosi się kobieta i opowie, że została zgwałcona, wysłucham ją z uwagą – mówi Zbigniew Fąfera z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. – Będę każde zgłoszenie traktował poważnie. Ale od takiej kobiety oczekuję, że także mnie i moją pracę będzie poważnie traktowała. Prokuratura postawiła już zarzuty kobietom, które wymyśliły napady.

podziel się:

Pozostałe wiadomości