Gehenna Krystiana

14-letni Krystian walczy o życie po tym, jak torturowało go dwóch starszych kolegów. Wcześniej był bity i poniżany przez innych uczniów ze swojego gimnazjum. – Syn nigdy nic nie mówił, był tylko jakiś inny, gdy wracał do domu – mówi matka chłopca.

Krystian zaczął w tym roku naukę w gimnazjum w Grabowie. Nauczyciele mieli z nim jeden problem – często wagarował. Kilkanaście dni temu wrócił do domu bardzo pobity. Mówił, że źle się czuje, nie mógł jeść. Trafił na oddział szpitala w Łęczycy. Lekarze nie zauważyli żadnych obrażeń i wypuścili chłopca do domu. Silne bóle nie ustępowały. Wkrótce Krystian dostał skierowanie do szpitala w Łodzi. Tam okazało się, że chłopiec ma rozległe obrażenia wewnętrzne. - Co on musiał przejść – płacze Anna Jabłońska, matka Krystiana. – Pęcherz przebity, kiszka stolcowa przebita, w płucach krwiak, jelita popalone, przełyk aż do mostka przeżarty. Krystian stał się ofiarą wyjątkowego bestialstwa swoich dwóch starszych kolegów z podstawówki, 16-letniego Sylwestra G. i 18-letniego Marcina K. Obaj byli pod opieką kuratora, bo nie chodzili do szkoły. Niedawno zostali przeniesieni do gimnazjum przy Ochotniczych Hufcach Pracy, bo w starej szkole wagarowali i źle się uczyli. Krystian tego dnia, gdy doszło do tragedii, poszedł z nimi na wagary, razem pili alkohol. - Nie potrafił powiedzieć, jak odniósł te obrażenia – mówi komisarz Dariusz Kupisz z Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy. – Raz twierdził, że był pobity, raz, że spadł z roweru. Zasłaniał się niepamięcią. Oprawcy Krystiana opowiedzieli, co się stało. Nie potrafili jednak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego znęcali się nad swoim kolegą. Do alkoholu dodali środek żrący, który poparzył mu przełyk. Gdy Krystian stracił przytomność, zaczęli go torturować i gwałcić. Dzień po pobiciu Krystiana, Sylwester G. przyszedł do szkoły. Zachowywał się tak jakby nic się nie stało. - Rozmawiałam z nim pół godziny – mówi Anna Mazurek, wychowawczyni Sylwestra G. – Nawet iskierki nie było po nim widać, że kilka godzin wcześniej coś się wydarzyło. Dopiero teraz, gdy Krystian walczy o życie w szpitalu, wyszło na jaw, że był prześladowany także przez nowych kolegów z gimnazjum. Jak mówią uczniowie, od samego początku starsi upatrzyli go sobie na kozła ofiarnego – zabawiali się w marynarza, i zależnie od wyniku kopali albo bili w twarz. Nikt nie odważył się powiedzieć o tym nauczycielom i dyrektorowi, który – jak mówią uczniowie – jedyny ma posłuch u starszych uczniów. - Krystian jest chłopcem, który nie umie się bronić – mówi Ewa Pohorecka, psycholog dziecięcy. – Bardzo szuka akceptacji, wchodzi w relacje biernej zależności od silniejszych osób, które nim dysponują. Trudno sobie wyobrazić, co musiał znieść. Zabrakło mu nadziei, że ktoś mu pomoże. Oprawcom Krystiana grozi kara od pięciu do 15 lat pozbawienia wolności. Prokuratura postawiła im zarzuty ciężkiego uszkodzenia ciała, molestowania seksualnego ze szczególnym okrucieństwem oraz spowodowanie u chłopca ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyźnie, który sprzedał im alkohol, prokuratura zarzuca rozpijanie małoletnich i nieudzielenie pomocy. Lekarze nie wiedzą jeszcze, czy Krystian wygrał walkę o życie. Prawdopodobnie w tym tygodniu czeka go kolejna operacja.

podziel się:

Pozostałe wiadomości