Czy duże może być piękne?

Jednym nadwaga spędza sen z powiek, inni nauczyli się z nią żyć. Grubych przybywa, ale tak samo jak inni, puszyści mają prawo być modni i szczęśliwi. Nie muszą być stłamszeni i dyskryminowani, choć często tak właśnie się czują.

Nadwaga większości otyłym spędza sen z powiek. Dziś modny i zdrowy człowiek to ten, który jest szczupły. Osoby grubsze postrzegane są jako zaniedbane. Dlatego każdy puszysty przynajmniej kilka razy w życiu odchudzał się. Diety, to dzisiaj super biznes, bo każdy chce być szczupły, bo grubi spychani są na margines. - Gruba dziewczyna nie pójdzie na dyskotekę, bo zdaje sobie sprawę, że podczas tańca trzęsie jej się tłuszcz i że będzie to komentowane - mówi Katarzyna Pakuła. – Słyszałam różne komentarze, np. nad morzem: nie wchodź do wody, bo wystąpi ona z brzegu i nas wszystkich zaleje. Kasia waży ponad 100 kg. Problem z nadwagą ma już od dziecka. Stosowała wiele diet, bezskutecznie. Kasia uważa, że osoby grube są dyskryminowane. - Myślę sobie czasem, że nie pasuję do społeczeństwa - mówi Katarzyna Pakuła. – Nie pasuję, bo nie ma strojów na mnie, bo się nie dopinam, bo nie mieszczę się w krzesło. Nie mieszczę się w te ramy, które mi wyznaczono. Marta mówi o sobie XL, twierdzi, że pogodziła się ze swoją tuszą. A zakompleksionym i nieszczęśliwym grubasom proponuje sesje zdjęciowe, które są formą terapii. Marta pokazuje innym puszystym kobietom, że też mogą dobrze wyglądać i być atrakcyjne. - One po prostu widzą inną siebie na tych zdjęciach - mówi Marta, założycielka strony XL – Pozytywnie. – Fajnie jest patrzeć na ich reakcje: o jejku, w życiu nie sądziłam, że tak mogę wyglądać! Marta Mylka jeszcze parę lat temu nie wychodziła z domu. Wstydziła się własnego wyglądu. Wreszcie przestała patrzeć na świat z perspektywy swojej tuszy. Dzisiaj, razem z koleżankami ćwiczy hawajski taniec Hula. Kobiety poznały się poprzez stronę internetową dla otyłych, od tej pory przyjaźnią się i wzajemnie wspierają. - Miałam dość użalania się nad sobą – mówi Marta Mylka. – Nie mogłam pojąć, dlaczego, pomimo tego, ze jestem inteligentna, sympatyczna, dobrze gotuję, to wszystko sprowadza się się do tego, jak wielki mam tyłek. Obie Marty i Kasia na swoją otyłość zaczęły patrzeć inaczej. Przede wszystkim, jak twierdzą – zaakceptowały siebie. Do tego stopnia, że nawet potrafią z siebie żartować. - Kiedyś mój znajomy powiedział: życie jest jak Kasia, toczy się – wspomina ze śmiechem Kasia. Tina waży 135 kg. Walczy ze stereotypami, to jej sposób na otyłość. Ćwiczy brazylijską sztukę walki połączoną z tańcem, zwaną Capoiera. Tina nie może pogodzić się z twierdzeniem, że gruby, znaczy leniwy. - Ludzie postrzegają osoby otyłe według szablonów - twierdzi Tina. – Że pewnie jest leniwa, siedzi w domu na kanapie i zajada wielką, niekończącą się pizzę. Tina również słyszała wiele komentarzy na swój temat. Czuje się jednak atrakcyjna i chce, by inni otyli również mogli się tak poczuć. - Chciałabym uczyć innych otyłych jak dobrze wyglądać i jak czuć się pewnie - mówi Tina. Kobiety otyłe, tak samo jak i te szczupłe chcą wyglądać atrakcyjnie. Dlatego we Wrocławiu powstałą pierwsza w Polsce agencja modelek puszystych. By się tu dostać trzeba spełnić jeden warunek – rozmiar powyżej 42. - Nareszcie sklepy zauważyły, ze gruby klient, to też klient – mówi Joanna Merkur. - Osoby puszyste też chcą dobrze wyglądać, dobrze dobierać stroje i trzeba im coś podpowiedzieć – dodaje Aleksandra Wiśniewska. Zainteresowanie puszystymi modelkami jest w Polsce coraz większe. Bo coraz większe jest zapotrzebowanie na odzież w większym, nietypowym rozmiarze. Modelki wrocławskiej agencji twierdzą jednak, że dobrze czują się właśnie w swoim rozmiarze. - Najlepszym sposobem na przytycie, jest rozpoczęcie odchudzania – mówi Maciej Kuroń. – Jak tylko człowiek zaczyna myśleć, że tego nie mogę zjeść, czy tamtego, jak zaczyna liczyć te kalorie, to w końcu złamie się. Bo czegoś mu brakuje. Grubi świetnie wiedzą, co mogą zjeść, a czego nie, ale mimo to są dalej osobami otyłymi. Wszystkie z naszych bohaterek wielokrotnie odchudzały się. Większość poddała się. Ale popyt na odchudzanie wciąż jest ogromny, bo chętnych do odchudzania nie brakuje. Lucyna Jasińska od kwietnia trzy razy w tygodniu intensywnie ćwiczy, by pozbyć się zbędnych kilogramów. Zrzuciła już 10 kg. - Ćwiczenia są dla mnie bardzo ważne – mówi Lucyna Jasińska. – Ćwicząc wyzwalają się we mnie endorfiny i jestem bardziej szczęśliwa. Ćwiczenia to nie wszystko. By schudnąć niezbędna jest odpowiednia dieta i siła woli, by zerwać z dotychczasowym sposobem życia. - Robię to, bo nie chcę mieć już nadwagi i chcę wyglądać normalnie – kwituje Lucyna Jasińska. Nasze bohaterki można znaleźć poprzez strony internetowe:www.xl-pozytywnie.plwww.grubababa.friko.plwww.maxilook.pl ---strona---

podziel się:

Pozostałe wiadomości