Cudowny kluczyk nabija rachunki

Telekomunikacja Polska odcina telefony abonentom, którzy nie płacą wysokich rachunków. Bardzo często są one winą piratów telefonicznych, którzy włamują się do skrzynek abonentów.

Telekomunikacja Polska na potęgę odcina telefony abonentom, którzy zalegają z niezapłaconymi rachunkami. Nie przejmuje się zbytnio ich reklamacjami. Nie przejmuje się też tym, że to z jej winy wielu abonentów dostaje wysokie rachunki. Do Dariusza Brzozoka, 31-letniego bezrobotnego inwalidy, od lutego przychodzą astronomicznie wysokie rachunki. W lutym miał dzwonić za 17 tys. zł, w marcu za 56 tys., w kwietniu ma już na koncie rozmowy za 16 tys. zł. Odwoływał się do TP SA., bez skutku. Dowiedział się, że skoro rozmowy wychodziły z jego aparatu, ma zapłacić rachunki i koniec. - Każdy podobny przypadek rozpatrujemy indywidualnie – mówi Piotr Kostrzewski, z biura prasowego TP SA – Jeśli reklamacja klienta jest uzasadniona, jesteśmy to w stanie sprawdzić. Sprawdzamy każdy dzień, każdą ewentualność. Skąd wzięły się takie sumy na rachunku pana Brzozoka? Kto dzwonił z jego telefonu? Czy pan Brzozok okłamuje TP, czy to może TP ma wadliwy system naliczania rozmów? Czy też jeszcze szwankuje coś innego? Dziennikarz „Uwagi” dowiedział się o cudownym kluczyku, otwierającym wszystkie skrzynki telefoniczne w Krakowie. Nie potrzebował długo szukać chłopaka, który taki kluczyk ma. Może go nawet sprzedać – za 50 zł. Najpierw pokazuje, jak to działa. Duża skrzynka na ulicy. Godzina szczytu, pełno ludzi. Bez problemu otwieramy skrzynkę. Na ulicy trochę niebezpiecznie podłączać się do sieci. Idziemy do pierwszego z brzegu bloku. Otwieramy małą skrzynkę na klatce schodowej. Właściciel cudownego kluczyka podłącza przenośny telefon. Po chwili na ekranie komórki dziennikarza pojawia się numer. Numer kogoś, kto mieszka zaraz za drzwiami i nie ma pojęcia, że właśnie z jego linii ktoś chciał się połączyć z człowiekiem, którego nie zna. - Staramy się tak konstruować naszą sieć, by była maksymalnie hermetyczna – mówi Piotr Kostrzewski. – By była jak najmniejsza możliwość dostępu ze strony osób trzecich stosujemy dość sprawne mechanizmy zabezpieczające, zamki np. typu ablo. Posiadacze cudownych kluczyków nie mają problemów ze złamaniem tych mechanizmów i godzinami wydzwaniają na linie 0 - 700... Lubią też dla hecy podsłuchiwać rozmowy. Cudowny kluczyk można podrobić w prosty sposób, zrobić dowolną liczbę kopii w punkcie dorabiania kluczy. Rzecznik TP SA nie wydaje się zdziwiony, gdy pokazujemy mu materiał nagrany podczas naszej wędrówki ze skrzynkowym włamywaczem. Rozmawiamy przed gmachem TP i Piotr Kostrewski wskazuje na parkujące przed nim samochody. - Gdyby pan znalazł profesjonalistę, który miałby otworzyć ten, ten i ten samochód, to zajęłoby mu to trzy sekundy. Jestem przekonany, że naszym klientom nie grozi nie zalogowane podpięcie – mówi niezrażony.

podziel się:

Pozostałe wiadomości