Po szybkim śledztwie policja zatrzymała zarówno kobiety, które zajmowały się nierządem, jak i osoby podejrzane o organizowanie tego procederu. Usługi seksualne miały być świadczone w willi w Huddinge i apartamencie wSödertälje. Organizowano też wizyty bezpośrednio u klientów. – Panie do towarzystwa to Polki. Mówimy tu o dużej liczbie, bo aż 15 kobietach - mówi prokurator Lars Ågren. – Oskarżeni rekrutowali je poprzez ogłoszenia w internecie. Według prokuratora dziewczyny odpowiadając na ogłoszenia miały świadomość jaki będzie charakter ich pracy.
Prokuratura szacuje, że na organizowaniu prostytucji oskarżeni mogli zarobić około 2,2 miliona koron szwedzkich, czyli około miliona złotych. Za godzinę usług seksualnych pobierano tysiąc złotych, z czego połowa trafiała do Krzysztofa O. i jego wspólników. Krzysztof O. oraz pozostali oskarżeni od września przebywają w szwedzkim areszcie. Tamtejszy kodeks karny przewiduje za zarzucane im przestępstwa karę do sześciu lat więzienia. Ich proces rozpocznie się 11 marca. W tej sprawie oskarżonych jest również sześciu mężczyzn, którzy korzystali z usług Polek. Mają oni od 20-tu do 50-ciu lat.
W Polsce też stanie przed sądem.
W Polsce Krzysztof O., prezes Stowarzyszenia Przeciwko Zbrodni im. Jolanty Brzozowskiej, były doradca ministra spraw wewnętrznych i Rzecznik Praw Ofiar jest oskarżony o pośrednictwo w nielegalnych adopcjach oraz czerpanie z tego korzyści finansowych. Zarzuty w tej sprawie postawiono 11 osobom - zarówno organizatorom jak i osobom, które chciały oddać lub adoptować dzieci. Krzysztofowi O. prokuratura postawiła 6 zarzutów: organizowania nielegalnych adopcji i czerpania z tego korzyści majątkowych, namawiania kobiet do składania fałszywych oświadczeń przed urzędnikiem stanu cywilnego i utrudnianie postępowania. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia.
Reportaże poświęcone nielegalnym adopcjom: