Brutalni bandyci ze szkolnej ławki

Kilkanaście zgwałconych i obrabowanych kobiet to ofiary maturzystów z trójmiejskich szkół średnich. Uczniowie wyszukiwali je przez Internet.

Krzysztof P., Patryk J. i Paweł B., maturzyści z Trójmiasta, mieli w swoich szkołach dobre opinie. Nic nie wskazywało na to, że są zwyrodniałymi bandytami. - Zawsze przechodzili z klasy do klasy – mówi dyrektorka szkoły, do której uczęszczali dwaj podejrzani. - Jedynym problemem była duża ilość godzin nieobecnych, ale wszystkie były zawsze usprawiedliwiane przez rodziców. Niczym się nie wyróżniali. Ani agresją, ani nawet złym zachowaniem. Nikt w szkole nie przypuszczał, że mają drugie życie. Ci przeciętni, niczym niewyróżniający się nastoletni mężczyźni, przez Internet umawiali się z kobietami na randki. Wywozili je do lasu, tam okradali, potem gwałcili i zastraszali tak, że jedyną myślą ofiar była myśl o śmierci. Podczas śledztwa wyszło na jaw, że bandyci mają na swoim kilkanaście innych napadów. Kontakt ze swoimi ofiarami nawiązywali przez Internet. Czasami proponowali randkę, innym razem pracę. - Kobiety były zmuszane do uprawiania seksu i zastraszane. Sprawcy spisywali ich dane osobowe, robili zdjęcia, aby zabezpieczyć się przed zgłoszeniem sprawy na policję – mówi asp. Tomasz Orłowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. Jeden z rozpoznanych przez osiem kobiet sprawców miał do niedawna własną stronę internetową. Przedstawiał tam się jako wrażliwy chłopiec. Dlaczego ten ”wrażliwy” młodzieniec podczas napadów budził strach i odbierał godność kobietom, trudno jest wyjaśnić nawet psychologom. Nie rozumieją tego również jego nauczyciele. Teraz przypominają sobie, że ten niepracujący, pochodzący z niezamożnej rodziny chłopak miał zwykle przy sobie sporo pieniędzy. Nikt nie wiedział skąd. Być może jego przeszłość nie jest tak kryształowa jak usiłuje to przedstawić? Jedno jest pewne: według ofiar to on przewodził grupie gwałcicieli. I to no był najgroźniejszy. - W czasie przesłuchań zaczęło do nich docierać, co im grozi. Wielokrotnie się popłakali - mówi asp. Tomasz Ormowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. - Ten najbardziej brutalny był potem najbardziej miękki na komisariacie – dodaje Ewa, jedna ze zgwałconych kobiet. Ofiary gwałtu mogą szukać pomocy w Centrum Praw Kobiet – Warszawa, ul. Wilcza 60/19, tel. (22) 6520117.

podziel się:

Pozostałe wiadomości