Bilety na Mundial: Coraz większa afera

Prokuratorskie śledztwo dotyczące nielegalnego handlu biletami na Mundial nabiera tempa. W poniedziałek oficerowie ABW przeszukali pomieszczenia PZPN. Pojawiają się kolejne bulwersujące wątki dotyczące dystrybucji biletów na mistrzostwa świata.

Prokuratura zajęła się sprawą nielegalnej sprzedaży biletów z puli Polskiego Związku Piłki Nożnej po ujawnieniu jej przez reporterów UWAGI! Kilka miesięcy temu zdobyli oni informacje o pośredniku załatwiającym bilety na Mundial z puli PZPN. Kupili bilet na mecz Polski z Ekwadorem, który kosztował dziesięciokrotnie więcej niż oficjalnie. W poniedziałek w siedzibie PZPN na polecenie częstochowskiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, pojawili się prokurator i funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zabezpieczyli dokumenty firmy współpracującej z PZPN w dystrybucji biletów. Prokuratura zajmuje się ustaleniem, czy z aferą mają związek działacze PZPN, czy chodzi tylko o powoływanie się handlujących biletami osób na wpływy w Związku. - Śledztwo ma charakter wybitnie rozwojowy – mówi Stefan Rozmuszcz, naczelnik Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. – W czasie czynności wykonywanych przez prokuratora w siedzibie PZPN pojawiły się być może nowe elementy, wymagające weryfikacji procesowej. Tymczasem reporterzy natrafili na kolejne wątki sprawy. Firma ITI zamówiła u zagranicznego pośrednika dużą ilość biletów dla VIP-ów – na mecz z Niemcami. Pośrednicy, firmy z Londynu i Liechtensteinu, zapewniali, że będą to najlepsze miejsca na stadionie, dla specjalnych gości. - Bilety dostaliśmy trzy dni przed meczem – mówi Wojciech Kostrzewa, prezes zarządu Grupy ITI. – Przyszedł pośrednik firmy z neseserem z plikami biletów i jeden z nich nam wręczył. Cena jednego biletu wynosiła 60 euro, my zapłaciliśmy wielokrotnie więcej. Kolejny wątek, którym zajmie się prokuratura dotyczy Kart Kibica Reprezentacji, które PZPN oferował kibicom po 25 złotych za sztukę. Miało to pomóc w losowaniu biletów. Za wyprodukowanie kart odpowiedzialna była firma IT Sport, ta sama, którą Związek wynajął do obsługi systemu informatycznego i system dystrybucji biletów. Kart do dziś nie ma, a PZPN nie zwrócił kibicom pieniędzy. - Do dziś nie dostałem karty – mówi Bartłomiej Jadczyk, kibic polskiej reprezentacji. – Prowadziłem korespondencję elektroniczną z PZPN i dostałem tylko jedną odpowiedź, że zostanie wydany komunikat, kiedy karta będzie do odbioru. Od tej pory kontakt się urwał. Kibice, którzy nie otrzymali biletu, mimo że za niego zapłacili, lub zamówili Kartę Kibica Reprezentacji i również jej nie dostali, mogą się zgłaszać do prokuratury okręgowej w Częstochowie. Prokuratorzy zapewniają, że nie będzie trzeba jeździć na przesłuchania aż do Częstochowy. UWAGA! nadal będzie się zajmować sprawą nielegalnego handlu biletami na Mundial. Przeczytaj także:Afera biletowa: Wkracza prokuraturaBiletowa dziura w PZPNJak z PZPN-u wyciekają bilety

podziel się:

Pozostałe wiadomości