Bandyci rządzą Nową Hutą: Co robi policja?

- Dalej będą ciąć tych, co mają pociąć – mówi chłopak z Nowej Huty o swoich rówieśnikach, którzy terroryzują tę dzielnicę Krakowa. - Nie pytaj, czy do bójek na noże dochodzi codziennie, tylko ile razy dziennie na którym osiedlu.

Już kilka razy pokazywaliśmy reportaże z Nowej Huty w Krakowie, gdzie niemal codziennie dochodzi do brutalnych napadów, bójek na noże i siekiery, a praktycznie co miesiąc giną młodzi ludzie. W miniony weekend bestialstwo w tej dzielnicy osiągnęło apogeum. Nożami zadźgano dwóch 17-latków. Zabójcami byli rówieśnicy ofiar. Radek kilka lat temu wyjechał z rodzicami do Niemiec. W Nowej Hucie mieszkają jego dziadkowie. Swoje 18. urodziny chciał spędzić właśnie u nich, planował spotkanie z kolegami. Dwa dni przed urodzinami dopadły go młodociane oprychy. - Siedzieliśmy z nim na ławce, poszedł do babci i wtedy go zabrali do klatki, zaczęli się wypytywać – opowiada chłopak, który widział zdarzenie. – Jak wyszedł, to dostał. Na chodniku do dziś są ślady krwi chłopaka. Zabił go 17-letni Sebastian S., pseudokibic Wisły, którego jedynym życiowym zajęciem jest polowanie na pseudokibiców Cracovii. Jego rodzice wiedzieli, że nosił przy sobie nóż i siekierę. - To, co policja mu wzięła, to strach powiedzieć – mówi ojciec zabójcy. – Co miałem mu zrobić, zatłuc? Miał wszystko, co mogliśmy mu dać. Sąsiedzi mówią jednak, że w domu zabójcy dochodziło do awantur, wywołanych przez pijanego ojca. Dwa dni po zabójstwie Radka został zabity nożem 17-letni Dawid. Do zbrodni doszło na młodzieżowej imprezie. Dawid pił alkohol z kolegami. Nagle jeden z nich, Marcin R., bez powodu zaczął się nad nim pastwić. - Marcin tego chłopaka bił, chłopaki mu mówiły – ”Weźże przestań” – on na chwilę przestał , ale zaraz go wziął pod pachę, zaczął dusić, wyciągnął na pole i tam go bił dalej – mówi żona zabójcy. Nowa Huta jest jednym z najbardziej niebezpiecznych osiedli – nie tylko w Krakowie, ale w całej Polsce. Mimo to policja wciąż nie ma pomysłu na walkę z młodocianymi gangsterami. - Nie ma możliwości, by policjant stał przy każdym bloku na każdym osiedlu – mówi Sylwia Bober – Jasnoch z biura rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji. – Mamy 21 kamer, ale żadnej w Nowej Hucie. Mieszkańców Nowej Huty to tłumaczenie chyba mało interesuje. Boją się wychodzić nawet w biały dzień. - Z dzieckiem boję się wyjść – mówi młody mężczyzna. – Mnie też pocięli. Pokazuje cięte rany na udzie. Przeczytaj także:Brońmy się!Przeciw ulicznym bandytomIdą na wojnę z bandytyzmem!Rozmowa z panią Moniką Ryniak, matką ciężko pobitego przez bandytów Kamila, inicjatorką akcji ws. zaostrzenia prawa karnegoPolicja idzie na wojnę z blokersamiSamotna walka z chuliganamiBezkarnie biją i kradnąBezkarni młodzi bandyci ---strona---

podziel się:

Pozostałe wiadomości