72. rocznica urodzin Kory. Fragmenty niepublikowanych rozmów z artystką [TYLKO NA UWAGA.TVN.PL]

72. urodziny Kory Jackowskiej
8 czerwca 1951 roku urodziła się Kora, jedna z ikon polskiej muzyki. Reporterzy Uwagi! kilkukrotnie spotykali się z gwiazdą. Tylko na Uwaga.tvn.pl przedstawiamy nieemitowane wcześniej wypowiedzi Kory.

Podczas naszych spotkań artystka opowiadała o czasach świetności Maanamu, życiu prywatnym i chorobie nowotworowej, z którą walczyła w ostatnich latach.

- Bardzo ciężko pracowałam i doprowadziłam się do stanu totalnego wykończenia. Za mało odpoczywałam. Za mało korzystałam ze świata i pieniędzy, które zarabiałam. Za mało było luksusowo – opowiadała reporterowi Uwagi! w 2018 roku.

- Mogłabym być bardziej rozleniwiona, bardziej kobieca. (…) Chciałabym być damą, która tylko pali cygarety, coś tam popija, leży… perfumy, różne przyjemności, podróże i oczywiście seks – mówiła.

Maanam w latach 80. cieszył się ogromną popularnością.

- Wpadałam do domu jak półżywy zwierz. Nie mogłam spać, nie mogłam jeść. Nie umiałam się rozerwać, czy z nikim spotkać – opowiadała artystka.

W połowie lat 80. zespół zawiesił działalność.

- Mieszkaliśmy w bloku, mieliśmy już dzieci. A przyjeżdżali fani z całego kraju i koczowali na klatce schodowej, czy pod balkonem, bo mieszkaliśmy na parterze. Dlatego w 1985 roku zatrzymałam jednak tę machinę i dokonałam bardzo świadomego wyboru. Wiedziałam, że nie jestem w stanie dłużej łączyć takiej kariery, koncertów, z domem i dorastającymi dziećmi, a także brakiem domu dla mnie – mówiła.

Zobacz cały reportaż >>>

TVN UWAGA! 4570753
Kora: „Za mało korzystałam ze świata”
- Jeśli zagram jeszcze jakikolwiek koncert, to dla wnuka – mówi Kora. W szczerej rozmowie z naszym reporterem, Olga Sipowicz opowiada o tym, czego żałuje i czego dziś pragnie.

Własna przestrzeń

W 2011 roku Kora zaprosiła nas do domu na warszawskich Bielanach, gdzie panował podział na strefę Kamila Sipowicza i strefę Kory.

- Nigdy nie było dla mnie miłe, żeby mieć wspólną sypialnię, dlatego, że jestem patologicznie uczulona na obecność drugiej osoby aż tak blisko przez cały czas – tłumaczyła Kora.

Z Kamilem Sipowiczem Kora związana była ponad 40 lat, choć jego żoną została na kilka lat przed śmiercią.

- Nie obudziło się w nas uczucie do instytucji małżeństwa, tylko była to życiowa konieczność – tłumaczył Kamil Sipowicz w 2016 roku.

- W waszym związku bywało też różnie – zwrócił wówczas uwagę nasz reporter.

- Bywa. Nie ma nudy – precyzowała Kora.

- Jesteśmy oboje bardzo emocjonalni, mamy piekielny temperament – dodał Kamil Sipowicz.

- Jak ja się na niego wściekam, to nie wściekam się, dlatego, że nie wiem, jaki on jest i dlaczego zrobił coś, co wyprowadza mnie z równowagi, tylko dlatego, że mnie to wścieka, bo takie rzeczy mnie wściekają. Wiem, że on pewnych rzeczy nie może zrobić. Kamil nie ogarnia rzeczywistości, jest takim trochę dyslektykiem – łagodziła Kora.

Roztocze

Kiedy artystka zachorowała, ważną przestrzenią stał się dla niej dom na Roztoczu.

- Ten pejzaż non stop mnie zachwyca, każda pora roku i każdy dzień jest cudną odsłoną przyrody. Tu jest cudowny, boski młyn. To jest boskie miejsce – mówiła.

Walka z chorobą nowotworową wiązała się również ze staraniami o refundację bardzo drogiego leku. Dla wielu kobiet w Polsce Kora stała się ikoną tej walki.

- Połykam osiem tabletek na raz, tak tego nienawidzę – mówiła.

- Kamilek trzy razy uratował mi życie, bo wezwał pogotowie i dzięki temu żyję. Żeby nie Kamil i jego upór, to jeszcze chwila, a byłby zgon, bo już lekarz przyjeżdżał i mówił agonia – opowiadała w 2016 roku. 

- Mam naturę żołnierza, byłabym dobra na front. Idę, dopóki nie padnę, dopóki się mogę jeszcze podnieść. Mam ogromnie dużo w sobie mobilizacji. Chcę robić to, co chcę – podkreślała.

28 lipca przypada piąta rocznica śmierci artystki.

Zobacz cały reportaż >>>

TVN UWAGA! 4196670
Kora na froncie
- Ja się potrafię zmobilizować, mam naturę żołnierza. Byłabym dobra na front. Idę, dopóki nie padnę – mówi w UWADZE! Kora, która wyprowadziła się z Warszawy i wraz z mężem zachwyca się życiem w swoim nowym miejscu na ziemi: na Roztoczu.

Autor: Uwaga! TVN

podziel się:

Pozostałe wiadomości